mozaika ZAPRASZAMY

do kościoła Świętej Rodziny Warszawa ul Rozwadowska 9/11

16 grudnia 2025 (wtorek)

19.00 Msza święta
20.00 konferencja

Dyżur liturgiczny pełni Grupa Medyczna

Wola Boża jest naszym prawdziwym oparciem. Konf.27.09.2022

Konferencja ks. Janusza Kopczyńskiego

Zacisze, 27 września 2022

Okryj się płaszczem św. Józefa. Ta modlitwa pozwoli ci przetrwać trudne dni  | Twoja walka duchowa

Bóg jest samym dobrem i miłością, więc na pewno nie wyrządzi nikomu zła. Opierając się na Bogu mamy pewność, że znajdujemy się na drodze prowadzącej do zdrowia naszej duszy i ciała. Jedynie opierając się na woli Bożej można żyć pełnią życia, zachowując wolność serca.

Otrzymałem od znajomego SMS-em taką scenkę. Na pierwszym rysunku Bóg Ojciec siedzi na tronie, a przed Nim stoi dziecko, do którego Bóg mówi: na kolana! Na drugim rysunku widać reakcję dziecka. Siedzi sobie ono z zadowoloną miną na kolanach Boga Ojca. Tak to wygląda, kiedy opieramy się na Bogu. Człowiek „wskakuje” na kolana Boga, i jego myśli kierują się ku Bogu, i jego serce chce być najbliżej serca Boga i chce działać w myśl Bożej woli.

To prawda, że człowiek szuka oparć w tym świecie, co nie znaczy, że należy lekceważyć otrzymane dary, posiadane zdolności, grona przyjaciół, czy środki materialne i niematerialne. Jednak nie można się tylko na nich opierać, bo są to dary ofiarowane przez Boga i nie zastąpią Boga. Podstawowym oparciem jest Bóg i Jego wola.

Święty Jan Bosko zapisał: „Zanim weźmiemy się do jakiegoś dzieła, upewnijmy się, czy jest wolą Bożą, żeby to czynić. Jeśli Pan Bóg zechce będziemy nieustraszeni, przezwyciężymy przeszkody i pokonamy trudności, które spotkamy na tej drodze”. Mamy się zachęcać do umacniania się w swoim powołaniu i wyborze. W Bogu należy szukać oparcia.

Samolot mimo swojej wagi wznosi się w górę wykorzystując ciąg powietrza, które nie jest widoczne. Boga również nie widzimy, ale doświadczamy Go przez wiarę, modlitwę, przykazania, Boże Słowo. To wszystko sprawia, że oparcie na Bogu staje się rzeczywiste i rozwojowe. Mamy zaufać Bogu, kiedy On przeprowadza nas nad przepaścią naszej własnej woli, przywiązań, grzechu. Wiara jest uczestnictwem w życiu Boga. Jeżeli dążymy do Niego, podnosimy się do wyżyn Jego serca. Święci pozwalali się podnosić przez Boga. W Bogu jesteśmy zanurzeni, w nim istniejemy i działamy i nic bez Niego nie uczynimy.

Pan Jezus powiedział do św. Faustyny: zrób sobie postanowienie, aby nigdy nie opierać się na ludziach. Wiele dokażesz, jeśli zdasz się całkowicie na moją wolę i powiesz: nie jako ja chcę, ale jako jest wola Twoja, o Boże niech mi się stanie. Wiedz, że te słowa, wypowiedziane z głębi serca, w jednej chwili wynoszą duszę na szczyty świętości. W takiej duszy mam szczególne upodobanie, taka dusza oddaje mi wielką chwałę, taka dusza napełnia niebo wonią swej cnoty; ale wiedz, że tę siłę, którą masz w sobie do znoszenia cierpień, musisz zawdzięczać częstej komunii świętej, a więc przychodź często do tego źródła miłosierdzia i czerp naczyniem ufności, cokolwiek ci potrzeba.

Należy opierać się na Bogu nie na ludziach. Każdy człowiek jest grzeszny. Nie należy sobie stawiać za wzór żadnego człowieka, bo szatan może przedstawić ludzkie wady jako zalety. Naszym wzorem zawsze jest Jezus Chrystus. Psalmista mówi: „Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy, nie zachwieję się, bo On jest po mojej prawicy” (Ps 16, 8). Poruszając się w życiu duchowym powracamy do zła. Jednak zaufanie jest czymś większym niż grzech. Złóżmy własne życie w rękach Jezusa.

Niech Jezus będzie naszym oparciem. Do Niego zwracajmy się z ufnością.

Relacja z Inauguracji Nowego Roku Formacyjnego 2022/2023 w Legnicy

Dnia 17 września 2022 dla członków Ruchu Rodzin Nazaretańskich rozpoczął nowy rok formacyjny. Zostaliśmy zaproszeni do Legnicy przez ks. biskupa Andrzeja Siemieniewskiego, opiekuna RRN z ramienia KEP, który jest Ordynariuszem Diecezji Legnickiej. Hasło przewodnie Dnia Inauguracji brzmiało: „Daj mi swe serce”. W sobotnie przedpołudnie w Sanktuarium Św. Jacka zgromadziło się ponad 500 członków RRN, którzy przyjechali z różnych stron Polski. Z diecezji warszawsko-praskiej przybyło 50 osób, w tym ks. Janusz Kopczyński.

Historia wydarzenia w Sanktuarium św. Jacka

Sanktuarium św. Jacka w Legnicy jest miejscem wydarzenia mającego znamiona Cudu Eucharystycznego. Na Hostii, która 25 grudnia 2013 roku przy udzielaniu Komunii świętej upadła na posadzkę i która została podniesiona i złożona do naczynia z wodą, po pewnym czasie pojawiły się przebarwienia koloru czerwonego – które okazały się fragmentami żywej tkanki ludzkiego serca znajdującego się w stanie agonii. Zostały one wyodrębnione, złożone na korporale i wystawione do publicznej adoracji w świątyni.

Msza święta w Sanktuarium św. Jacka

Spotkanie w nasze rozpoczęło się Eucharystią pod przewodnictwem ks. bp Andrzeja Siemieniewskiego. Wraz z nim Liturgię sprawowało ok. 20 kapłanów z RRN z całej Polski.

W czasie homilii ks. bp. Andrzej przypomniał: czym jest RRN.

Po pierwsze jest to Ruch, czyli są to ludzie w drodze, którzy nie chcą stać w miejscu. Chcą ruszyć w drogę, tak jak wyruszyli w drogę Maryja i św. Józef, jak wyruszyli w drogę Apostołowie. Przybyliśmy tutaj, aby otrzymać szczególne drogowskazy, jak mamy się poruszać w świecie i w Kościele. Otrzymanym znakiem jest znak eucharystyczny, który zainicjował w tym kościele wieczystą adorację Najświętszego Sakramentu, przyciągającym pielgrzymów z całej Polski i świata. Drugi znak znajduje się w rozecie nad ołtarzem głównym przedstawiający Baranka.

Po drugie RRN jest Ruchem rodzinnym, jest wspólnotą gromadzenia się i spotkań. Choć ostatni okres pandemiczny spowodował osłabienie praktyk religijnych w Kościele, to pomimo trudności mamy nie rezygnować ale podejmować organizowanie spotkań.

Po trzecie RRN odnajduje swoje miejsce przy Świętej Rodzinie z Nazaretu. Mamy być blisko Jezusa razem z Maryją i Józefem. Wielu świętych przyjmowało Świętą Rodzinę i żyło duchem Nazaretu. Rodzina daje chleb. Siewcą jest Jezus, który wyjaśnia uczniom, że i oni będą siali ziarno. Mają się nie zniechęcać, nawet jeśli ziarna będą padały na drogę, skałę czy w ciernie. W końcu część z nich padnie na żyzną ziemię i przyniosą wielokrotny plon.

Czy my daliśmy się od razu porwać? Z innymi jest podobnie. Potrzeba czasu, by ziarno Słowa przyniosło w nich plon. Siać można słowem, stylem życia, nieustannym przypominaniem, siłą przekonywania. Chociaż wiele jest przeszkód utrudniających wzrost ziarna, nie należy się zrażać, tylko nadal ewangelizować. Dzięki wytrwałości będziemy wydawać owoce błogosławiąc Boga.

Słowo Księdza Kustosza

Po zakończonej Eucharystii słowo do nas wygłosił ks. Kustosz Sanktuarium św. Jacka, który był świadkiem wydarzeń z 2013 roku i był zaangażowany w proces badania Przemienionej Hostii. Ksiądz przedstawił przebieg wydarzeń z 2013 roku.

Ksiądz zadawał pytanie: dlaczego, takie wydarzenie miało miejsce w Legnicy, w jego kościele? Dlaczego tak się stało? Uznał, że Bóg chciał przypomnieć, że Jezus jest realnie obecny w Hostii. Jezus o tym mówił w czasie Ostatniej Wieczerzy: Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. Chleb w czasie Mszy świętej zamienia się w Ciało i Jezus z tym Ciałem się utożsamia. Dalej Jezus powiedział, że kto spożywa ten Chleb będzie żył na wieki. Część Najświętszym Postaciom jest równa czci oddawanej Bogu w niebie. Ten sam Bóg z nieba jest obecny fizycznie w czasie każdej Eucharystii. Przyjmując komunię świętą dotykamy Ciała Chrystusa. Komunia jest świętym zjednoczeniem z Panem Bogiem. Kościół przypomina, że Msza święta jest Najświętszą Ofiarą. Protestanci słuchają na swoich nabożeństwach Słowa Bożego, a katolicy na Mszy świętej jednoczą się z Panem Jezusem. Wezwani jesteśmy by stawić się na spotkanie z Panem Jezusem Eucharystycznym. Pewien komandos brytyjski opowiadał swojej misji wojskowej w Afryce w kraju muzułmańskim. Choć sam był niewierzącym, to ogromne wrażenie na nim zrobiło, kiedy był wysyłany do ochrony wiernych katolickich udających się do kościoła na Mszę świętą. Ochrona była potrzebna, ponieważ do tych ludzi strzelano. Oni szli na Mszę świętą, choć nie mieli pewności, czy wrócą do domu. Udział we Mszy świętej był dla nich ważniejszy od życia.

W czasie badań nad Przemienioną Hostą uznano, że jest to fragment mięśnia sercowego człowieka znajdującego się w czasie silnego stresu. Jest to serce konające. Musimy sobie zadać pytanie: za co konał Jezus? Umierał, aby nas zbawić. Umierał z powodu naszego grzechu. Człowiek robi co chce, a Jezus ponosi konsekwencje. Nikt nie wszedłby do nieba, gdyby Jezus nie umarł dla naszego zbawienia. Bóg przypomina, że w komunii świętej jest udręczone Ciało Jezusa. Powinniśmy bać się grzeszyć, bo grzech zabija Boga. Więcej litości mamy dla psa lub kota, niż dla Pana Jezusa.

Ile nas kosztuje chrześcijaństwo? Na świecie ginie z powodu wiary ok. 100 tysięcy osób rocznie. Co ja ofiaruję Bogu? W naszym kraju spada liczba wierzących, wzrasta liczba rozwodów. Brakuje ofiary. Kto się chce poświęcić dla męża, żony, dzieci? Chcemy się tylko samorealizować. Jezus o sobie nie myślał, lecz myślał o naszym szczęściu. Ile mnie kosztuje bycie katolikiem?

Po ogłoszeniu Cudu Eucharystycznego w 2016 roku nie było poruszenia duchowego w Legnicy. Owszem przyjeżdżają pielgrzymi z końca świata, a swoi nie wiedzą, co się stało. Znak jest skierowany do nas, ale czy nas zmienia? Pielgrzymi z RRN, przybyliście tutaj, choć jak słyszałem pierwotnie mieliście mieć swoje spotkanie w innym miejscu w naszej diecezji legnickiej. Matka Boża przyprowadziła Was do Jezusa. Co przez ten znak Jezus chce wam powiedzieć? Co chce powiedzieć Bóg? Wiele osób tutaj się nawróciło, ale nawrócenia potrzebują wszyscy. Do czego zobowiązuje nas Bóg? Mamy przekazywać Ewangelię z entuzjazmem. Mamy pamiętać, z Kim mamy do czynienia w czasie Mszy świętej i Kogo przyjmujemy w czasie komunii świętej. To jest nasz PAN. W najmniejszej cząstce Hostii jest cały Jezus Chrystus. Warto tym żyć, przypominać sobie i umacniać się w miłości do Pana Jezusa.

Konferencja ks. Dariusza Kowalczyka

Po agapie i przerwie, w czasie której wiele osób adorowało Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie w kaplicy, powróciliśmy do kościoła, aby wysłuchać konferencji ks. Dariusza Kowalczyka, Moderatora Krajowego RRN.

Niezbadane są drogi Boże. Przywiodła nas tutaj Matka Boża do Serca swojego Syna. Cząstka Serca Pana Jezusa jest przed nami. Pan Jezus powiedział do św. Faustyny, że poprzez Hostię moje Serce bije tak jak w niebie, tak i na ziemi. Serce – to miłość. Bóg nie jest zimnym intelektem, groźnym sędzią, prawodawcą, ale ma serce.

Bóg chce się z nami spotykać, chce byśmy się otworzyli na Jego miłość i do Niego przyszli. Z przebitego serca Jezusa rozlewa się Boża miłość na cały świat. Bóg pozwolił przebić swoje serce, aby z niego wypłynęły fale miłości. Z Jego serca tryskają wszelkie łaski dla duszy. Bóg nas kocha i bardzo Mu na nas zależy. Tęskni za naszą odpowiedzią. Miłość potrzebuje odpowiedzi, pragnie zaangażowania i wdzięczności.

Badanie Przemienionej Hostii potwierdzają obecność komórek mięśnia sercowego człowieka bardzo cierpiącego. Kenoza – znaczy wyniszczenie. Jezus wyniszczył się dla nas. Utrata dusz pogrąża Jezusa w smutku. Mówi do św. Faustyny: palą Mnie płomienie miłości, pragnę je przelewać na dusze ludzkie. Jezusa boli oziębłość duszy i jak żebrak prosi o miłość. Serce Jezusa cierpiało nie tylko na Kalwarii. Cierpi dzisiaj. Mówi: utrata dusz pogrąża Mnie w smutku śmiertelnym. Bóg cierpi, bo dzieci nie chcą odwzajemnić miłości. Choć Bóg się wyniszcza, to przechodzimy obok Niego obojętnie i nie kochamy Go.

Jezus mówi do św. Faustyny: odsłonię ci tajemnicę Serca Mojego: największego cierpienia doznaję od dusz wybranych, niewdzięczność za tyle łask, ich miłość jest letnia i moje serce tego zmienić nie może. Św. Faustyna myślała, że wybranymi duszami są osoby z powołaniem. Bóg do swej szczególnej miłości wybrał wszystkich ochrzczonych. Każdy jest wybrany. Nie ma wybranej kategorii, gdy przyjęliśmy chrzest święty. Otrzymaliśmy miłość w obfitości. Otrzymaliśmy wiele łask, a gardzimy sercem Pana Jezusa. Przyjechaliśmy do Legnicy, aby zrobić rachunek sumienia. Jezus skarżył się do św. Faustyny: nie dowierzają Mojej miłości, szukają szczęścia gdzieś daleko, i nie znajdują. Jeśli o Mojej miłości nie przekonuje ich moja śmierć, to co ich przekona. Czego szukasz w sercu Jezusa? Czy przekonuje cię o miłości Jego śmierć? Potrzebny jest 100% radykalizm będący przeciwnością letniości, aby całe serce było dla Niego.

Mieczem boleści może jesteś ty, który zabijasz letniością serce Jezusa? Kielich, do którego włożono Hostię był stary i porysowany. Ksiądz Kustosz mówi, że gdyby wiedział, że będzie tu miał miejsce cud, to by przygotował lepszy kielich. To był kielich niegodny Jezusa, tak jak niegodną była betlejemska stajenka. Nic nie było przygotowane, niech to nas pocieszy. Nasze serca są obojętne i gardzą Jezusem, a On pragnie do takich sec przychodzić i tęskni za nami. Zapamiętajmy ten obraz: cząstki serca Pana Jezusa w brudnym kielichu. Jezus do nas mówi: nigdy cię nie zostawię, bo zawsze masz szansę nawet gdybyś najdalej odszedł i popełnił największe grzechy. On pierwszy chce zrobić krok, choć może teraz Nim gardzimy.

Miłość Jezusa jest naszym ratunkiem i sprawia, że największa wina może się stać dzięki łasce Bożej – winą szczęśliwą. Największy cudem, jaki tu może się stać, to uleczenie z letniości. Dla nas przyjaciół Jezusa i Maryi w sakramencie spowiedzi przychodzi nawrócenie z letniości, obudzenie z obojętności. Jezus pyta dusze wybrane, żyjące duchem letniości: Czemu jesteś smutny? Czemu nie żyjesz czystą miłością? Czemu spełniasz tylko podstawowe wymagania, a potem żyjesz jak chcesz, obojętny na miłość Boga?

Jezus jest obecny w Eucharystii. Tu jest Jego Serce. Chodzi o mój wysiłek i staranie. Jezu, chcę Ci towarzyszyć, chcę mieć złączone swoje serce z Tobą. Kiedy chodzisz, pracujesz, idziesz spać, staraj się pamiętać, że Jezus przychodzi do ciebie, a od ciebie do innych dusz.

Oczekiwanie na Eucharystię, godzina święta w czwartek w godz. 23.00 – 24.00, straż honorowa, czyli jedna godzina w ciągu dnia dla Niego przeżywaj razem z Nim i dla Niego. Jezus mówi do św. Faustyny: jak Mnie to boli, że dusze tak mało łączą się ze Mną w komunii świętej, chcę ich obsypać łaskami, a one Mną gardzą. Matka Boża jest przy nas. Ona nas zaprowadzi do Jezusa i nauczy adoracji. Pod Jej płaszczem każdy znajdzie miejsce, by zjednoczyć się z Jezusem.

Drogą do nawrócenia jest uwalnianie się z przywiązań i umieranie starego człowieka w nas. Zacznijmy współodczuwać z Jezusem, modlić się za pogubionych, ulżyć smutkowi Jezusa, mówić światu o dobroci serca Jezusa. Choć jestem człowiekiem grzesznym mogę przyprowadzić do Jezusa zagubione dusze. Mogę odpowiedzieć na miłość Jezusa, nie być letnim, przyprowadzić do Jezusa innych, by miłość Jezusa królowała. Przynośmy Jezusowi naszą nędzę.

Adoracja Najświętszego Sakramentu i słowo ks. bp Andrzeja Siemieniewskiego

Po zakończonej konferencji wniesiony został Najświętszy Sakrament i mogliśmy adorować Pana Jezusa. W czasie adoracji były czytane fragmenty z książki: „Rozważania o wierze” ks. Tadeusza Dajczera. Później ks. bp Andrzej Siemieniewski modlił się z nami Koronką do Miłosierdzia Bożego.

Na zakończenie ks. Biskup – Ordynariusz Diecezji Legnickiej wygłosił do nas krótkie słowo, w którym zachęcił wszystkich do ponownego odwiedzenia Legnicy, tym bardziej, że jest miastem najlepiej skomunikowanym z całą Polską.

Św. Augustyn (354 – 430) zwrócił uwagę, że jemu współcześni narzekali, że żyją w złych czasach. Na to Święty odpowiadał, że czas i miejsce są darem Bożym. Są ramą, a obrazem jest nasze życie. To od nas zależy, czy wypełnimy obraz modlitwą, łaskami, życiem we wspólnocie, dziełami formacyjnymi, charytatywnymi. Od nas nie zależy rama, ale treść układająca się w obraz. Po błogosławieństwie wszyscy wyruszyli w drogę powrotną do domów.

Podróż autokarem do Legnicy (rzecz działa się dzień wcześniej)

Nasza grupa z diecezji warszawsko-praskiej wracała do Warszawy autokarem. Był to nasz drugi dzień podróży, gdyż rozpoczęliśmy ją dzień wcześniej w piątek, aby w jak najlepszym skupieniu uczestniczyć w sobotniej inauguracji. Animatorami naszej pielgrzymki byli: Jagoda i Maciej. W czasie podróży zatrzymaliśmy się w Trzebnicy, aby w Sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej uczestniczyć w Mszy świętej. Później ks. Proboszcz zapoznał nas z historią tego miejsca i jego wielką Patronką, św. Jadwigą Śląską, księżną, której grób znajduje się w tej świątyni. Ks. Proboszcz oprowadził nas po zabytkowym podziemiu i zakrystii, pobłogosławił relikwiami Świętej. Mówił bardzo ciekawie, a widząc nasze zainteresowanie poświęcił nam więcej czasu niż planował (zamiast 30 minut, całą godzinę).

W Legnicy czekał na nas obiad i nocleg w hostelu Kolorowa. Bezpośrednio po obiedzie byliśmy umówieni z przewodnikiem, panią Elżbietą Kot na wycieczkę po legnickim Starym Mieście. Pani przewodnik w sposób niezwykle ciekawy opowiadała o historii miasta związanego z osobą św. Jadwigi Śląskiej, która wraz z mężem Henrykiem mieszkali na zamku w Legnicy. Ich syn, książę Henryk Pobożny był w zamyśle ojca poważnym kandydatem do korony polskiej. Jego aspiracje zostały przekreślone, gdyż zginął w czasie bitwy z Tatarami pod Legnicą.

Pierwszym obiektem, na który zwróciła naszą uwagę pani przewodnik była Kuria Legnicka, w której pełni swój urząd ks. bp Andrzej Siemieniewski. Powiedzieliśmy naszej przewodniczce, że przyjechaliśmy do Legnicy na zaproszenie Księdza Biskupa. Legnica, to miasto w którym stacjonowały po zakończeniu II wojny światowej wojska rosyjskie. Wspomnienia Legniczan z tego okresu nie są dobre, bo wiedziano, że za murami przebywają zwożeni z całej Polski żołnierze AK, przesłuchiwani, sądzeni i wywożeni w głąb Rosji. Władysław Gomułka po roku 1956 pojechał do Moskwy i osobiście wymógł powrót z ZSRR do kraju 350 tysięcy Polaków, lecz nie wszyscy mieli możliwość wrócić. Ilu ich zostało na zawsze – nie wiadomo.

Pani przewodnik znała miejsca, gdzie były nagrywane sceny do filmu pt: „Mała Moskwa”, opartego na faktach. Prywatnie pani przewodnik jest mamą aktora Tomasza Kota, a w przeszłości jej rodzina przyjaźniła się z ojcem Zbigniewem Strzałkowskim, franciszkaninem, do którego jej dzieci zwracały się... wujku. Byliśmy też w kościele franciszkańskim, w którym posługiwali: bł. Zbigniew Strzałkowski wraz z bł Michałem Tomaszkiem przed wyjazdem do Peru, gdzie ponieśli męczeńską śmierć w Pariacoto 9 sierpnia 1991 roku. Historia miasta, historia rodziny pani przewodnik zostały przekazane w sposób interesujący, pięknym językiem, że nasze zwiedzanie było dłuższe niż przewidziane 2 godziny. Po intensywnie spędzonym dniu udaliśmy się na spoczynek, aby po porannej medytacji i śniadaniu udać się pieszo do Sanktuarium św. Jacka, ale o tym, co wydarzyło się w sobotę już było napisane wcześniej. Nasza grupa wyrażała chęć wybrania się jeszcze raz na podobne wyjazdy w inne miejsca.

Dziękujemy Bogu i Matce Bożej za Jej opiekę nad nami, abyśmy mogli przeżyć duchowo nasze skupienie w Legnicy. Dziękujemy też Księdzu Andrzejowi Mazańskiemu za modlitwę i wsparcie oraz Tomkowi Kosko, który też zaangażował się w organizację wyjazdu, chociaż sam, tak jak i ks. Andrzej nie mógł z nami pojechać.

Wypowiedzi, homilia, konferencja zapisane w tej relacji zostały zaczerpnięte z prywatnych zapisków i nie stanowią całości wypowiedzi.

Relację z wyjazdu na Inaugurację Nowego Roku Formacyjnego do Legnicy przygotowała Elżbieta Myśliwiec.

Uwierz, że Bóg daje wszystko to, co najlepsze. Konf. 13.09.2022

Konferencja ks. Mieczysława Jerzaka

Zacisze 13 września 2022

Mały brat Jezusa, brat każdego człowieka. Karol de Foucauld

Mały brat Jezusa - św. Karol de Foucauld 1858 - 1916 (zdj. Deon)

Wola Boża – o niej myślimy wypowiadając słowa Modlitwy Pańskiej. Tam zawarte są słowa: bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi. Modlimy się w różnych intencjach, ponieważ chcemy, by Bóg spełnił nasze prośby, pragnienia czyli, żeby spełnił naszą wolę, czy modlimy się o spełnienie woli Bożej. W czasie rekolekcji wakacyjnych zastanawialiśmy się nad wolą Boga, bo ma ona kluczowe znaczenie dla nas. Wszyscy święci poszukiwali i pragnęli wypełniać wolę Bożą. Spełnianie woli Bożej nie jest łatwe. Ludzkie przyzwyczajenia, plany sprzeciwiają się w jawny lub w ukryty sposób woli Bożej. Z jednej strony rozum, doświadczenie, plany stoją w kontrze wobec woli Bożej. Z drugiej poszukujemy, rozpoznajemy i pragniemy spełniać ją. Jesteśmy rozdwojeni, chcąc zrealizować własną wolę i wolę Bożą, zapominając, że wola Boża jest najważniejsza.

Bóg daje zawsze to, co najlepsze. Wielu świętych doświadczało, że Bóg daje to, co najlepsze.

Św. Chryzostom (patron dzisiejszego dnia) był zmuszony opuścić diecezję, której był biskupem i udać się na wygnanie, bo nie zawahał się powiedzieć cesarzowi – nie. Dopiero po śmierci został doceniony.

Św. Faustyna Kowalska była uznawana za tułaczkę. Sama święta wiązała swoje liczne przenosiny z klasztoru do klasztoru za wolę Bożą. Faustyna nie zabiegała o przenoszenie. Kiedy dowiadywała się, że ma wyjechać, bez sprzeciwu pakowała swoje rzeczy i wyruszała do wskazanego przez przełożoną miejsca. Była przekonana, że Bóg da jej w nowym klasztorze to, co najlepsze.

Rodzice św. Bernardetty Soubirous z Lourdes mieli młyn, który im dawał dochody pozwalające utrzymać rodzinę. Po pewnym czasie stracili młyn i rodzina znalazła się w nędzy. Mieszkali w złych warunkach. Święta nie przyjmowała propozycji polepszenia swojego losu, ponieważ przyjmowała tylko to, co dawał jej Bóg. Uznawała, że jest to najlepsze.

Bóg mówi do nas, abyśmy uwierzyli, że On daje nam wszystko, co jest najlepsze. To co po ludzku uważamy za najlepsze, nie jest dobre w oczach Boga. Wizja odrzucenia, męczeństwa i śmierci, jaką przedstawił uczniom Pan Jezus nie była dla św. Piotra akceptowalna. Piotr protestował. To, co dopuszcza Bóg jest najlepsze dla nas, chociaż może kosztować wiele cierpienia, niezrozumienia, przynosić nam wiele kłopotów, dawać poczucie samotności, sprowadzać niesłuszne oskarżenia, czy powodować, że inni nas będą wykorzystywać, ośmieszać, a nawet przyprawić o śmierć. Człowiek próbuje się ratować, ale patrząc w innym duchu zauważy, że te sytuacje okazują się dla niego najlepsze. Nawet mogą przynosić radość, kiedy w trudnościach spotykamy osoby życzliwe, poznajemy przyjaciół. Wtedy odkrywamy, co to jest najlepsze w oczach Boga.

Wolę Boga odnajdujemy w obowiązkach stanu. Dlatego ważne jest, pójście za nią, niejako „przyklejenie się” do woli Bożej. Dla człowieka, który zjednoczy się z wolą Bożą, wszystko ma wartość.

Modlitwa św. Karola de Foucauld:

Ojcze mój,
oddaję się Tobie, uczyń ze mną, co Ci się podoba.
Cokolwiek ze mną uczynisz, dziękuję Ci.
Jestem gotowy na wszystko, przyjmuję wszystko.
Dopóki Twoja wola spełnia się we mnie i we wszystkich stworzeniach, niczego więcej nie pragnę, mój Boże. Amen

Głód pełnienia woli Bożej. Konf. 6.09.2022

Konferencja ks. Andrzeja Mazańskiego

Zacisze, 6 września 2022

Jeremiasz – Wikipedia, wolna encyklopedia

Prorok Jeremiasz wzgardzony przez swoich. Obraz - wikipedia.

Prorok Jeremiasz tak pisze o sobie: Niech będzie przeklęty dzień, w którym się urodziłem! Dzień, w którym porodziła mnie matka moja, niech nie będzie błogosławiony! Niech będzie przeklęty człowiek, który powiadomił ojca mojego: Urodził ci się syn, chłopiec! Sprawiając mu wielką radość. Niech będzie ów człowiek podobny do miast, które Pan zniszczył bez miłosierdzia! Niech słyszy krzyk z rana, a wrzawę wojenną w południe! Nie zabił mnie bowiem w łonie matki, wtedy moja matka stałaby się grobem, a łono jej wiecznie brzemiennym. Po co wyszedłem z łona matki? Czy żeby oglądać nędzę i utrapienie i dokonać dni moich wśród hańby? (Jr 20, 14-18) Prorok Jeremiasz pisze te słowa, kiedy istnienie Jerozolimy było zagrożone, a później została zdobyta przez wrogów. Jeremiasz został powołany przez Boga, aby głosić prawdę. Za co spotkało go prześladowanie.

Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem się uwieść; ujarzmiłeś mnie i przemogłeś. Stałem się codziennym pośmiewiskiem, wszyscy mi urągają. Albowiem ilekroć mam zabierać głos, muszę obwieszczać: Gwałt i ruina! Tak, słowo Pana stało się dla mnie codzienną zniewagą i pośmiewiskiem. I powiedziałem sobie: Nie będę Go już wspominał, ani mówił w Jego imię! Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień, nurtujący w ciele. Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem. Tak, słyszałem oszczerstwo wielu: Trwoga dokoła! Donieście, donieśmy na niego! Wszyscy zaprzyjaźnieni ze mną wypatrują mojego upadku: Może on da się zwieść, tak że go zwyciężymy i wywrzemy swą pomstę na nim! (Jr 20, 7-10) Dla powołanego przez Boga proroka, Jeremiasza głoszenie słowa Bożego nie było łatwym doświadczeniem. Za swoją wierność powołaniu spotykały go zniewagi, ośmieszenie, gniew, uwięzienie. Umieszczono go w cysternie, by umarł z głodu. Od pewnej śmierci uratował go żołnierz cudzoziemiec.

Mówiąc o pełnieniu woli Bożej i o tym, by był w nas głód pełnienia woli Boga przypominamy sobie Jezusa, który mówił o sobie: Moim pokarmem jest pełnić wolę Tego, który mnie posłał. (J 4, 34) Wola Boża jest również naszym pokarmem, szczęściem, ale nie zawsze jest miła i słodka. Jeremiasz w chwili zagrożenia szuka pomocy u Boga i mówi: Tobie bowiem powierzyłem swą sprawę. Śpiewajcie Panu, wysławiajcie Pana! Uratował bowiem życie ubogiego z ręki złoczyńców. Jr 20, 12-13 Jeremiasz w trudnych okolicznościach żałuje, że się urodził, ale mimo to potrafi chwalić Boga, który uratował go ze śmiertelnego niebezpieczeństwa.

Pragniemy, by wola Boża realizowała się w naszym życiu (przecież o to prosimy w codziennej modlitwie Ojcze nasz). Boża wola nie jest pytaniem, w jakim sklepie mamy robić zakupy. Boża wola jest zaproszeniem, aby całkowicie oddać się Bogu, ponieważ On całkowicie oddaje się nam. Tym planem jest doświadczenie jedności z Bogiem, które ma się zrealizować w naszym życiu. Jeśli całkowicie oddamy siebie Bogu, On zrealizuje swój plan do końca. Ten plan może zawierać trudne doświadczenia. Ale tak, jak Jeremiasz, gdy powierzył całkowicie swoją sprawę Bogu, został uratowany ze śmiertelnego zagrożenia. Jezus przeszedł przez trudne doświadczenia, umarł na krzyżu, aby ostatecznie zwyciężyć – gdy zmartwychwstał. On chce, abyśmy w Jego zmartwychwstaniu mieli udział. Kiedy powierzymy się Jezusowi, to Boży plan zrealizuje się w naszym życiu.