Wielkie pragnienia i wielka niemoc.Konf. 16.09.2025

Konferencja ks. Kazimierza Sztajerwalda

Zacisze 16 września 2025

Wielkie pragnienia i wielka niemoc.

Jakie są nasze pragnienia? Czy są to pragnienia wielkie czy małe? Jeżeli są małe, to nie potrzebujemy niczyjej pomocy. Czy odzyskanie zdrowia jest pragnieniem wielkim, czy małym? Są też inne poważne sprawy: problemy materialne, wychowawcze.

Św. Piotr Jerzy Frassati (1901 – 1925) pochodził z dobrze sytuowanej rodziny. Pewnego dnia jego szofer zaczął z nim rozmowę: Pan jest szczęśliwy, nie musi się pan martwić o pieniądze, samochody ma pan do dyspozycji, niczego panu nie brakuje. Święty odpowiedział: Jesteś głupi, nic nie rozumiesz. Ja chciałbym mieć 80 lat i mieć pewność, że długo nie pożyję, wtedy byłbym pewny, że niedługo pójdę do Boga. Po kilkunastu dniach po tej rozmowie młody człowiek umarł. Spełniło się jego pragnienie szybkiego spotkania z Bogiem.

Dzisiaj na początku Mszy świętej śpiewaliśmy pieśń: Tak bardzo chcę być Twoim dzieckiem, w której w jednej ze zwrotek były następujące słowa: Wiem, że jestem zbyt mały, by zwyciężyć zło dręczące mnie. Bóg złożył w nas wielkie pragnienia i obiecuje, że je zrealizuje. Złożył obietnicę zmartwychwstania i nieśmiertelności, życia w obecności Boga i towarzyszenie aniołów, słodycz oglądania oblicza Bożego i mieszkanie w niebie. Do wielkich pragnień potrzebny jest wielki wysiłek. Zmagamy się i odkrywamy w sobie wielką pychę i wyniosłość, zachłanność i zachwyt nad sobą, pogardzanie drugim człowiekiem i realizowanie własnych zachcianek. Pycha i egoizm ciągle z nas wychodzi i okazuje się, że nawet Boga nie kochamy, a bliźniego nienawidzimy, prowadzimy lekkomyślne życie i marnujemy łaski, wychodzi z nas głupota i trudny charakter. Gdzie nam do szczytów świętości, gdy przygniata nas wielka bezradność. Słowa zachęty są piękne, ale my zamieniamy je w błoto. Jeżeli Pan Bóg włożył w serce człowieka pragnienie przebywania w niebie, widzenia Boga i oglądania aniołów, to nie na próżno. Potrzebny jest ktoś, kto pokaże drogę z przepaści grzeszności na szczyt świętości.

Bóg wybrał nas byśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Spowiedź jest niezwykłym sakramentem, który pokazuje człowiekowi jego nędzę i pokazuje perspektywę świętości. Zrealizowanie wielkich pragnień nie jest możliwe mocą ludzką. Wielkie pragnienia muszą być realizowane z pomocą wielkich mocy, gdzie tylko Bóg może poprowadzić, wtedy, gdy wydobywa z bezsilności, z niemocy i słabości.

Świat popycha nas do osiągania sukcesu za wszelką cenę. Sukces zamyka nas w doczesności bez perspektywy, bez dobra nie z tego świata. Nikt nie uczy przeżywania porażek. Dzięki Maryi i dzięki duchowości RRN widzimy, że w słabości jest nadzieja. Potrzebne jest doświadczenie słabości byśmy nie byli zbyt skupieni na sobie. Taką okazję miała rodzina dziewczynki, która intensywnie trenował i uległa wypadkowi. Lekarz zabronił jej na pewien czas forsownych ćwiczeń. Była to okazja dla dorosłych, by pomóc dziecku przeżyć rozczarowanie i porażkę i pomóc jej wejść na ścieżkę wiary. Bóg chce, byśmy byli świadkami, że wielkie pragnienia nie są utopią.

To jest nieprawdopodobne, że Bóg obiecał nam nieśmiertelność, życie w niebie i świętość. Dopóki wpatrujemy się w Niego, to realizujemy wielkie pragnienia, ale nie swoją mocą, ale mocą Bożą. To Bóg realizuje obietnicę wielkich pragnień. On jest Drogą i chce byśmy przyjęli Jego łaskę i poszli drogą świętości.

Matka Boża zrealizowała wielkie swoje pragnienia i pragnienia Boga. Nie jesteśmy pozostawieni bez pomocy. Nie wpatrujmy się w swoją wielką niemoc ale w moc Boga. Im większa niemoc, tym większa pomoc. Doświadczenie słabości nie jest nieszczęściem. To jest punkt zwrotny, by zaufać Bogu i zakrzyknąć: Panie, pragnie Cię moja dusza.