Pragnienie szczęścia i Boża obietnica. Konf. 2.09.2025

Konferencja ks. Andrzeja Mazańskiego

Zacisze, 2 września 2025

Pragnienie szczęścia i Boża obietnica

Myślą przewodnią rekolekcji wakacyjnych w roku 2025 były słowa zaczerpnięte z psalmu 63: „Pragnie Cię moja dusza”. Słowa tego psalmu są zachętą do stawania przed Bogiem i nawiązywania z Nim więzi.

W Księdze Psalmów zawarte są słowa Boże kierowane do człowieka, są też słowa człowieka kierowane do Boga. W psalmach możemy też odczytać słowa Boga kierowane do Syna Bożego, który przyjdzie na świat i będzie Zbawicielem, a także uprzedzające Słowa Syna Bożego skierowane do Boga Ojca. Psalmy są pomocą, by się odnaleźć w tych słowach i pogłębić więź z Bogiem.

Dzisiejszy temat zachęca, by spojrzeć na nasze więzi z Jezusem. Pragnienie szczęścia wpisane jest przez Boga w naszą ludzką naturę. Pragnienie to przynagla nas, by szukać i odnajdywać drogę do Boga, który nas stworzył na swój obraz i podobieństwo. A my pragnienie szczęścia nie od razu wiążemy z osobą Boga.

Stworzyłeś nas Panie dla siebie i niespokojne jest serce, jeśli nie spocznie w Tobie” - to znany fragment z „Wyznania” św. Augustyna z Hippony, który przez wiele lat żył z dala od Boga zanim z Nim związał swoje szczęście. Jeżeli św. Augustyn pisał o niespokojnym sercu człowieka, to warto, by każdy przyjrzał się swojemu niespokojnemu sercu, ponieważ niepokój jest sygnałem, że szczęścia szukamy w niewłaściwym kierunku.

Szczęście jest dążeniem do Tego, który jest jego źródłem. Dążenie do szczęścia jest darem dynamicznym, więc nie można pozostawać w miejscu. Dar ten może nas doprowadzić do zjednoczenia z Bogiem, albo sprowadzić na manowce.

Słowo Boże definiuje i odkrywa pragnienie szczęścia i prowadzi nas we właściwym kierunku.

W jednym z psalmów czytamy: Szczęśliwy każdy, kto boi się Pana, który chodzi Jego drogami. Bo z pracy rąk swoich będziesz pożywał, będziesz szczęśliwy i dobrze ci będzie”. (Ps 128, 1-2). Każdy człowiek poszukujący szczęścia w Bogu podąża we właściwym kierunku. Słowa: „każdy, kto boi się Pana” należy tłumaczyć jako: „każdy, kto służy Panu”. Jeżeli nie chcemy się pogubić, powinniśmy chodzić Bożymi drogami, wtedy szczęście będzie naszym udziałem. Jest to też sprawdzian, czy podążamy we właściwym kierunku i czy służymy Bogu. Dalej, znakiem szczęścia jest „pożywanie z pracy rąk swoich” i wtedy dobrze będzie temu, kto służy Bogu. Nie każdemu jest dane, by praca przynosiła mu oczekiwany zysk.

Więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu”. (Dz Ap, 20, 36) To zdanie Pana Jezusa nie znajdziemy w księgach Ewangelii. Przypomniał je św. Paweł. Szukając szczęścia można się pogubić, dlatego należy kierować się zasadą dzielenia się z innymi. Obdarowanie innych jest ważniejsze, niż stawianie na własne korzyści. Takie ukierunkowanie istotne jest nie tylko w sprawach doczesnych, ale i w sprawach duchowych. Uczestnicząc we Mszy świętej, słuchając konferencji, adorując Najświętszy Sakrament niejednokrotnie myślimy o tym, co nam dają takie praktyki. Co zyskamy lub co stracimy, albo czy spełnią się nasze oczekiwania. Udając się na Mszę świętą, na adorację, idąc na spotkanie RRN myślmy raczej o tym, co możemy dać, ofiarować Bogu, albo co możemy dać i ofiarować drugiemu człowiekowi. Zastanówmy się z czym stajemy przed Bogiem i przed drugim człowiekiem? Dawanie czegoś z siebie jest najlepszą drogą, która nas doprowadzi do Boga.