Z Maryją przekroczyć bramę krzyża. Konf. 5.02.2024

Konferencja ks. Andrzeja Mazańskiego

Zacisze, 5 lutego 2024

Tre Fontane (Trzy Źródła) Gloria świętego Pawła.
P
ierwszy męczennik Szczepan przyjmuje w niebie św. Pawła (którego kamieniowaniu towarzyszył jeszcze jako Szaweł) i prezentuje go Świętej Trójcy. Anioł wręcza nowo przyjętemu świętemu palmę męczeństwa.

W czasie homilii usłyszeliśmy, że jeśli znajdziemy się w niebie, to będziemy zdziwieni, kto będzie w nim przebywać z nami. Może być tam osoba, której nie potrafiliśmy wybaczyć przewinienia. Jeśli nie ucieszymy się, że ktoś taki jest w niebie, to znaczy, że niebo nie jest dla nas.

Ks. Andrzej nawiązując do tej myśli, podzielił się z nami wspomnieniem z pielgrzymki, w czasie której nawiedził Bazylikę św. Pawła za murami. Niedaleko Bazyliki znajduje się klasztor trapistów. Tam według przekazu tradycji został ścięty mieczem św. Paweł, a w miejscu, gdzie spadła głowa świętego wytrysnęły trzy źródła. W kościelnej zakrystii surowego, cichego, starego kościoła wybudowanego przy źródłach można zobaczyć namalowany na suficie obraz przedstawiający św. Pawła wstępującego po męczeńskiej śmierci do nieba. Przed otwartymi bramami nieba radośnie go wita ... św. Szczepan, pierwszy męczennik, ukamienowany przed laty w obecności młodzieńca zwanego Szawłem, który później w wyniku niezwykłego spotkania ze zmartwychwstałym Jezusem nawrócił się i przyjmując imię Paweł stał się gorliwym wyznawcą Chrystusa i wielkim Apostołem Narodów.

Brama, to miejsce przejścia z jednego świata do drugiego, ze strefy zewnętrznej do wewnętrznej. Jeśli brama nieba jest zamknięta, to trzeba próbować kołatać, by nam ją otworzono. Jesteśmy zaproszeni do tego, by przekroczyć tę bramę. Ta brama jest bardzo ważna, że warto, jak zapisane jest to w Ewangelii „zaprzeć się samego siebie, wziąć swój krzyż i naśladować Jezusa”. Zaparcie się siebie jest początkiem drogi. Następnie należy rozpoznać, co kryje się za słowem „krzyż”, który należy podjąć. Co jest moim krzyżem? Może to być coś dotkliwego albo bolesne doświadczenie, ból, choroba, samotność. W doświadczeniu krzyża będziemy rozpoznawać oblicze Chrystusa, za którym podążamy. Trudno jest nie zauważyć swojego krzyża. Warto sobie stawiać co pewien czas pytania, co jest moim krzyżem? Tym bardziej, że jest to brama, za którą będę razem z Chrystusem.

Z doświadczeniem krzyża, gdy się go podejmie, wiąże się utrudzenie i obciążenie. Jezus kieruje zaproszenie do pójścia za Nim, do wszystkich, którzy są utrudzeni i obciążeni. Każdy, kto podejmuje krzyż doświadcza utrudzenia i obciążenia. Jednak, jeśli go podejmiemy możemy być pewnymi, że otrzymamy niezwykły dar, jakim jest jezusowe pokrzepienie. Krzyż będący powodem utrudzenia nie zostanie zabrany, ale otrzymamy nowe siły, aby powstawać z upadków i iść dalej.

Ciężar związany z niesieniem krzyża stanie się słodki i lekki. Trudy związane z niesieniem krzyża choć na początku wydają się zbyt ciężkie i gorzkie, to dzięki pokrzepieniu Jezusa staną się lekkie i słodkie, i nie wyniszczą nas. Słowa Jezusa o ciężarze lekkim i słodkim wiążą się z poczuciem, że niesienie krzyża czyni życie sensownym i przynosi dobre owoce. Niesienie krzyża może stać się małym źródełkiem bijącym we wnętrzu duszy przynoszącym ochłodę w udrękach pustyni duchowej.

Niosąc krzyż mamy perspektywę, którą ukazał Chrystus. Jest to perspektywa życia i zmartwychwstania. Niosąc krzyż doświadczamy umierania starego człowieka ze wszystkimi jego przywiązaniami, ze skłonnością do grzechu, stawiającego siebie w centrum, tracącego Jezusa z oczu i ślepego. Idąc drogą krzyża podążamy drogą królewską doświadczamy w sobie umierania starego człowieka.

Jezus na drodze krzyża daje nam pokrzepienie w osobie Maryi, swojej Matki.