Maryja przewodniczką na drogach prób wiary - I. Konf. 9.01.2024

Konferencja Ks. Kazimierza Sztajerwalda

Zacisze, 9 stycznia 2024

Kalwaria Zebrzydowska i jej dróżki - Weselakowa i Spółka

Znamy wydarzenia z życia Maryi, w których doświadczała prób wiary. Bóg, w obliczu tych wydarzeń, oczekiwał od Niej postawy wiary. Jednocześnie szanował Jej wolność, prosił o Jej zgodę, dawał natchnienia, poruszał serce, dawał predyspozycje, aby te próby wiary przyjęła. Maryja usłyszała zachętę Boga: „Przyjmij to, co Ci daję, zaufaj Mi”. Możemy zauważyć, że Maryja przyjęła trudne próby w milczeniu. Milczenie sprzyja słuchaniu, zwiększa wrażliwość wobec drugiego człowieka, wobec tego co Pan Bóg Jej pokazuje. My często dużo mówimy, szczególnie w trudnych sytuacjach, dlatego trudno nam usłyszeć głos Boga.

Zauważyłem to np. w czasie wizyt kolędowych w parafii, kiedy wkładałem dużo wysiłku w nawiązanie i prowadzenie rozmowy, często te rozmowy nie przynosiły dobrego rezultatu: utrudniały dostrzeżenie problemu, zmniejszały wrażliwość, powodowały eskalację napięcia i „nakręcanie się”. Nie było ostatecznie duchowego efektu.

Maryja była raczej milcząca, cicha, zatroskana, wrażliwa i wierząca Bogu i wiemy z jaką mocą Bóg wkraczał w Jej życie. Podobnie może być w naszym życiu, jeśli będziemy Ją w takiej postawie naśladować.

Co to jest wiara? Wiara, to odwaga, męstwo oddawania Bogu swoich lęków. Jeśli obawiam się, że coś stracę – wtedy oddaję swój lęk Bogu, aby przyjąć z Jego ręki doświadczenie. Odwagę trzeba odróżnić od brawury. Brawura, to szukanie pewności i siły w sobie, to brak rozwagi i roztropności. To uleganie podpowiedziom świata: np. weź się w garść, dasz sobie radę, uwierz w siebie… A Pan Bóg mówi: Zaufaj Mi, jesteś w Moich rękach.

Jeden z kapłanów powiedział, że zegar Bożej Opatrzności nie spóźnia się. Chodzi bardzo dokładnie. Pamiętamy, co się stało z kulą z pistoletu Ali Agcy, która ugodziła Papieża Jana Pawła II. Kula ta w pewnym momencie zmieniła kierunek lotu i ominęła krytyczne organy. Ręka Boga zadziałała tam z niezwykłą precyzją, z milisekundową dokładnością…

Pewnien szejk dowiedział się, że wkrótce umrze i anioł przyjdzie po jego duszę, A  szajk nie chciał umierać, więc uciekł przed tym aniołem daleko na pustynię, aż dotarł wyczerpany do odległej oazy. A tam... już czekał na niego anioł, który przywitał go słowami: „o już jesteś, zdążyłeś na czas!” Pan Bóg się nie spóźnia...

Św. Piotr pisze w swoim I Liście skierowanym do Kościoła w Azji Mniejszej, obecnie Turcja: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie. Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały wtedy, gdy osiągniecie cel waszej wiary - zbawienie dusz". (1 P 1, 3-9)

W sytuacjach prób wiary jesteśmy zachęceni do patrzenia na Matkę Bożą, szukania Jej pomocy. Ona była odważna, nie bała się, ale oddawała się Bogu. Maryja, tak nas prowadzi, byśmy zaufali Bogu, uwierzyli słowu, które Bóg do nas kieruje.

Pewien turysta wybrał się w góry. Tam zdarzył się wypadek. Spadając w przepaść, w ostatniej chwili chwycił się wystającego krzewu i z głębi duszy wołał do Boga o ratunek: Boże, jeśli jesteś – pomóż mi! Na to Pan Bóg odpowiedział: Jestem obok ciebie. Uratuję cię, wierzysz mi? Tak, wierzę! - odpowiedział turysta. Wtedy Bóg zawołał: Puść ten krzew, nic ci się nie stanie!  Aha - pomyślał turysta - jeszcze nie zwariowałem!

Próby wiary przygotowują nas na ostatnią próbę , jaką jest nasza śmierć. Doświadczenie próby wiary uczy, że On jest przy nas blisko i jest gotowy obdarzyć zapowiedzianą nagrodą.

Wołajmy: Maryjo ufaj we mnie, gdy sami nie potrafimy zaufać.

Konferencja jest spisana z osobistych notatek T. Kosko. Nie stanowi całości wypowiedzi i nie jest autoryzowana.