Ogólnopolska inauguracja roku formacyjnego 2023/ 2024 w Wąwolnicy

Zdjęcie

Dnia 30 września 2023 w Wąwolnicy miała miejsce ogólnopolska inauguracja roku formacyjnego pod hasłem Z Maryją wypraszajmy miłosierdzie dla nas i dla całego świata. Do Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej przybyło ok 600 członków Ruchu Rodzin Nazaretańskich, w tym ok 120 osób z RRN Diecezji Warszawsko-Praskiej. Gospodarzem wydarzenia była wspólnota RRN z archidiecezji lubelskiej. We wrześniu 1278 roku w miejscowości Kęble wojska tatarskie plądrowały domy i brali do niewoli ludność. Jednym z łupów była figura Matki Bożej, którą chcieli poniżyć wyśmiewając się z niej. Wtedy miało miejsce niezwykłe wydarzenie. W kronice zostało to opisane: „nad Matką Bożą ukazała się jasność i unosić się zaczęła w górę, na przeciwległej górze o paręset kroków stanęła na lipie, jakoby uchodząc z rąk niewiernych, czasem jeszcze bardziej przerażeni Tatarzy, jak najszybciej uciekali, tak że łupy co nie były na wozach i jeńców pozostawili, nie myśląc o zdobywaniu zamku. Po ich ucieczce statua Matki Bożej nazad stanęła na kamieniu". Mieszkańcy z wdzięczności za ocalenie umieścili Figurę w kaplicy i tam doznawali łask i opieki od Matki Bożej. Później figura została przeniesiona do kościoła św. Wojciecha w Wąwolnicy. Tutaj do Matki Bożej Kębelskiej przyjeżdża wielu pielgrzymów i tak jak przed wiekami doznają łaski.

Świadectwo

Spotkanie rozpoczęło się od powitania przybyłych przez animatora diecezjalnego Jacka Bednarza. Wysłuchaliśmy słowo kustosza Sanktuarium, ks. Wojciecha Ważnego. Później mieliśmy możliwość wysłuchać świadectwa p. Mirosława, członka RRN z archidiecezji lubelskiej, który doznał uzdrowienia za przyczyną Matki Bożej Kębelskiej. Jest on nauczycielem akademickim na Politechnice Lubelskiej, dlatego ważne dla niego jest mieć sprawny aparat mowy. W 2010 roku zaczęły się u niego problemy z głosem. Laryngolog stwierdził, że na strunach głosowych znajduje się guzek, który należy jak najszybciej usunąć. Po interwencji chirurgicznej zagrożenie minęło. Jednak 2013 roku pojawił się nowy guzek. Trafił do lekarza, będącego ordynatorem oddziału laryngologii w Lublinie na konsultację. Lekarz obiecał szybkie usunięcie zmiany, ale też zachęcił do pielgrzymki do Wąwolnicy do Matki Bożej Kębelskiej. W jego gabinecie na biuru znajdował się obrazek z Matką Bożą i osiołkiem. Na pytanie, co oznacza ten obrazek, lekarz wyjaśnił, że: „Matka Boża to Pani Ordynator, a osiołek to ja”. Pan Mirek udał się do Wąwolnicy i prosił Maryję, aby się nad nim zlitowała, bo pracuje głosem, a jak nie będzie mógł mówić, to nie utrzyma rodziny. Prosił Jezusa: „Jezusie, Synu Boga dotknij mnie w obecności Twojej Mamy”. Po tej modlitwie nie czuł niczego nadzwyczajnego, oprócz smaku krwi w ustach. Zaniepokojony pojechał do swojego lekarza na badanie. Ten obejrzał jego krtań i stwierdził, że nie ma już żadnego guzka na strunach głosowych. Po tym badaniu pan Mirek pojechał do Wąwolnicy, aby podziękować za doznaną łaskę. „Tak jak w Kanie Galilejskiej Matka Boża jest z nami i trzeba mieć wiarę, jak ziarnko gorczycy. Niech nasze wołanie do Matki Bożej będzie przepełnione wiarą” – zakończył swoje świadectwo pan Mirek.

Konferencja

Konferencję wygłosił ks. Darek Kowalczyk, moderator krajowy RRN. Powiedział, że świadectwo, które usłyszeliśmy wprowadziło nas w atmosferę tego miejsca, gdzie Matka Boża okazała swoją wielką moc. Maryja tutaj jest, do Niej przyjechaliśmy. Ona chce otworzyć nasze serca na działanie Bożych łask. Nie jesteśmy sami, Jezus mówił, że tam, gdzie są zgromadzeni dwaj lub trzej w imię Jego, tam On jest z nimi. Jezus jest z nami i z Jego woli jest z nami Maryja.

Ksiądz Dariusz wspomniał wydarzenie z 27 czerwca tego roku. „Jechałem na rekolekcje RRN archidiecezji lubelskiej. Padał ulewny deszcz i samochód uległ awarii. Stanąłem na poboczu i nie wiedziałem, co robić dalej. Byłem ok 30 km od Wąwolnicy. Deszcz, awaria, kłopoty – to wszystko jest po coś, nie ma przypadków, pomyłek Boga. Tylko trzeba zaprosić do naszych bolączek i katastrof. Matka Boża pierwsza wychodzi do nas. Otrzymałem pomoc, tak że następnego dnia nawiedziłem Sanktuarium Matki Bożej na Górze Chełmskiej. Zrozumiałem, że wszystko było po to, bym nawiedził Sanktuarium maryjne, a resztą zajęła się Matka Boża. Trzeba bym doświadczył biedy, niedostatku, pustych rąk i żebrania, by przekonać się, że Matka Boża jest obecna i kocha mnie. Trudne sytuacje są potrzebne, ponieważ jesteśmy kształtowani przez pustynie, ciemność, by pójść tam, gdzie jest prawdziwy ratunek. Aby ukształtowało się w nas szaleństwo wiary, która nie jest teorią, ale czynem, konkretem”.

Kiedy w 1978 roku ks. kardynał Karol Wojtyła koronował cudowną figurę Matki Bożej Kębelskiej padał rzęsisty deszcz. Wspaniała uroczystość, a taka zła pogoda. Z punktu widzenia wiary tam, gdzie dokonuje się działanie Matki Bożej musi dojść do trudnych doświadczeń, aby bardziej kochać Maryję i oczekiwać na Jej działanie. To jest tajemnica zawierzenia rozpoczęta testamentem Pana Jezusa na krzyżu. Przyjęcie zawierzenia musi przejść przez burzę ciemności, braki, pustkę, słabość, a nawet grzech. Matka Bożą nigdy nie przestaje kochać. Gdy Ją zapraszamy zaczyna się prawdziwa komunia życia z Nią. Ona zaczyna żyć w nas i przez nas. To jest proces, proces zawierzenia i modlitwa czterech przepaści. Przepaści grzeszności i nicości, przepaści ufności, przepaści wdzięczności i kenozy, czyli wyniszczenia Jezusa i Maryi.

Przebite serca Jezusa i Maryi cierpią, bo ze strony ludzi spotyka ich opór. W 1531 roku w Meksyku Matka Boża ukazała się Juanowi Diego. Jego doświadczenia pokazują na czym polegają cztery przepaści.

W drodze do kościoła Indianin Juan Diego zachwycał się śpiewem ptaków, pięknym widokiem i nagle usłyszał kobiecy głos. To była Matka Boża, która powiedziała mu, kim Ona jest i wtajemniczyła go w misję, którą jemu powierzyła. Powiedziała mu, aby poszedł do miejscowego biskupa i przekazał mu prośbę od Niej, o wybudowanie kaplicy ku Jej czci. Dla Juana Diego było to wielkie i niespodziewane przeżycie i chociaż odczuwał radość z tego spotkania, to od razu zaczął wymawiać się z tej misji. Mówił: „poślij kogoś innego, godniejszego”. Maryja odpowiedziała: „mam wielu godniejszych, ale wybrałam właśnie ciebie”. Na tle miłości Maryi pojawił się od razu obraz nędzy duchowej Juana Diego. Kiedy jednak poszedł do biskupa, ten poprosił o znak, że rzeczywiście Indianin mówi prawdę. Maryja zapowiedziała, że biskup otrzyma znak, po który Juan Diego ma przyjść następnego dnia. W tym czasie zachorował krewny Juana Diego. Zapomniał on o miłości Maryi i zaczął sobie radzić sam z problemem, jakby Maryja nie istniała i popadł w zwątpienie.

Węzły, które rozwiązuje Maryja są węzłami niewiary. Człowiek nie wierzy Bogu, nie ufa Mu. Maryja potrafi zanieść wszystko do Boga, bo On bez trudu wszystkie problemy rozwiązuje. Kto czuje się kochany przez Boga, przez Maryję, to zrozumie, jak bardzo grzeszy przeciwko Bogu i Maryi. Juan Diego idzie ścieżką w żebraczych łachmanach, zatroskany, czując, że zdradził zaufanie Matki Bożej. Kiedy Ją ponownie spotkał spodziewał się nagany. Ale usłyszał słowa przedziwne, pełne miłości, wzywające do zaufania. Maryja uczy ufności. Nędza działa cały czas, a Maryja jest w środku tej nędzy, o wszystkim wie. „Nie bój się. Twój wuj jest już zdrowy”. My też ufamy, choć widzimy u siebie brak wiary. Przychodzimy by otrzymać łaskę ufności w miłość. Maryja mówi: „Zaufaj Mi, Ja ci pomogę. Daj się wziąć na ręce” Ufność ma przerosnąć grzeszność. Ufność wyraża się we wdzięczności. Ufam Ci i dziękuję za wszystko, choć jeszcze tego nie widzę. Dziękuję za to, czego nie widzę. Maryjo, Ty we mnie mów Magnifikat. Wdzięczność trzeba okazać. Odwdzięczyć się, to pomóc tym, co się pogubili, nie odrzucać nikogo. Maryja mówi: „wypełnij mój plan, zostaw swoje plany. Ja się będę troszczyć o ciebie”. Wyrazem ufności jest wypełnienie woli Bożej, choć mi to nie pasuje. Juan Diego przestał się martwić. Wszedł na wzgórze, zebrał róże, choć była to zima, i zaniósł je do biskupa. Pokazał znak od Maryi. Nie były nim róże, ale obraz Maryi odbity na tilmie, w której niósł kwiaty. Biskup modlił się całą noc przed obrazem Matki Bożej. Później zbudował kaplicę, w której Maryja mogła okazać Indianom swoje miłosierdzie i łaski, pocieszyć ich. Juan Diego stał się narzędziem Matki Bożej, dzięki któremu 9 milionów Indian przyjęło chrzest. Wcześniej misjonarze widzieli opór przed przyjęciem wiary. Matka Boża sprawiła, że do Jezusa zostało przyprowadzonych tylu nowych wyznawców.

Maryja może dokonać takie znaki mocą krzyża Jezusa. Trzeba mieć wiarę. Tą wiarą Maryja zaraziła ludzi, tak, że doświadczyli cudu przemiany. Wydaje się, że świat odszedł daleko od Boga, że nie można już dotrzeć do ludzkich serc, a Maryja pokazuje sposób nawrócenia poprzez modlitwę zawierzenia.

W Ewangelii został opisany nieudany połów ryb uczniów Jezusa. Łowili całą noc, a nad ranem mieli puste sieci. Zniknął ich zapał, byli zmęczeni. A Jezus powiedział im, aby ponownie zarzucili sieci. Wiedzieli, że pora jest nieodpowiednia na łowienie ryb, ale wypłynęli na słowo Jezusa. Trzeba wierzyć, że Bóg okaże działanie pełne mocy. Nowy zapał otrzymuje się w cichej adoracji Najświętszego Sakramentu. To jest czas na odnowienie wiary. Warto pójść na adorację z Maryją, by zarzucić sieci, nawet tam, gdzie „ryby nie biorą”. Ona pomaga uwierzyć i przynosi do Boga nasze problemy, problemy z naszymi bliskimi, może już niewierzącymi, żyjącymi w grzechu, gdy Ją prosimy, by ich ochroniła i nawróciła. Matka Boża odnowi wszystko i obdarzy łaską w sposób nadobfity. Pozwólmy Jezusowi użyć nas w dziele odnowy świata. Okażmy swoją miłość Maryi. Ona otworzy nas na działanie mocy Jezusa, a przez nas otworzy innych. Za te łaski podziękujmy z góry Maryi. Powierzajmy Matce Bożej członków RRN, prosząc o odnowienie naszego charyzmatu, o zawierzenie się Maryi, za bliskich, którzy się pogubili i o ich powrót do Boga.

Gospodarzem miejsca jest Matka Boża Kębelska. Jej zależy na nas i tęskni za nami. Przyjmuje nas, byśmy oddali Jej swoje troski prosili i podziękowali za łaski. Przyjdzie taki dzień, kiedy doświadczymy Jej miłości.

Homilia ks. Józefa Wróbla, biskupa pomocniczego Archidiecezji Lubelskiej

Ks. Biskup w swojej homilii przytoczył alarmujące dane statystyczne obrazujące kruchość małżeństwa i rodziny. Mówił o spadającej liczbie zawieranych małżeństw, a rosnącej liczbie rozwodów. Mówił o kryzysie demograficznym i rosnącej liczbie związków niesakramentalnych. Dane ukazują smutny obraz rzeczywistości. Coraz mniej ceni się małżeństwo i rodzinę, a ludzi coraz częściej łączą tylko emocje. Doświadczenie uczy, że emocje szybko się zapalają i szybko gasną. Konsekwencje tego ponoszą dzieci i młodzież. Młodych ludzi nie ma kościele. Nie zachwyca ich Bóg, wiara. Nie mają kręgosłupów religijnych, a swoje inspiracje życiowe szukają w świecie wirtualnym. Do tego dochodzi coraz większa liczba osób chcących się wypisać z rejestru Kościoła. Nawet nie podają przyczyny odejść.

To nas boli i jest wyzwaniem, byśmy nie byli naiwni. Pójście na ulicę i głoszenie Ewangelii nie jest przyjmowane. Ważne jest świadectwo, życie, nawrócenie życiowe, pokazanie, że w Bogu, w Kościele odnajdujemy radość i własną tożsamość. Małżeństwo i rodzina są istotnym wymiarem naszego życia. Młody człowiek sam kształtuje siebie, a później z bólem odkrywa swoją kondycję, doświadcza swojej kruchości. Czujemy się panami życia, ale jesteśmy nimi do czasu, gdy poczujemy własną bezsilność, na przykład z powodu choroby. Bóg chce byśmy odkrywali swoją tożsamość w rodzinie i w Kościele.

Jutro, 1 października będziemy obchodzili 126 rocznicę śmierci św. Tereski od Dzieciątka Jezus. Ostatnie jej chwile życia były wielkim cierpieniem spowodowanym przez rozwijającą się gruźlicę i związane z nią problemy z oddychaniem. Odnalazła swoją radość, kiedy zrozumiała, że w tym cierpieniu jest podobna do Jezusa Chrystusa. Odnajdujemy naszą radość życia upodabniając się do Jezusa. On przeżywał radość życia w rodzinie pod opieką Maryi i Józefa. Przeżywamy radość, powodowaną przez sukcesy, ale i małe sprawy ofiarowane Bogu z miłością i wdzięcznością. Jezus widział na swoją Matkę, jak z miłością spełniała swoje obowiązki dla Niego i dla św. Józefa. Widział św. Józefa jak z miłością spełniał swoje obowiązki dla Niego, dla Maryi i dla innych ludzi.

W duchowości RRN szukajmy sensu naszych wyrzeczeń i trosk. Odnajdujmy siebie wpatrzonych w Świętą Rodzinę. Prośmy Jezusa, aby nam towarzyszył w życiu na co dzień.

Agapa

Po zakończonej Eucharystii udaliśmy się do punktów, gdzie były wydawane ciepłe posiłki, ciasta oraz kawa i herbata. W gronie znajomych i przyjaciół prowadzono rozmowy, zawierano nowe znajomości. W czasie przerwy można było udać się do kaplicy, gdzie modliliśmy się przed słynącą łaskami figurą Matki Bożej Kębelskiej.

Wokół kościoła były umieszczone instalacje z archiwalnymi zdjęciami przedstawiającymi pacyfikację wsi we wrześniu 1946 roku przez milicjantów i funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Wieś została spalona za sprzyjanie i okazywaną pomoc oddziałom Armii Krajowej. Zdjęcia wykonał Amerykanin John Vaschon, fotograf pracujący dla United Nations Relief and Rehabilitation Administration, organizacji udzielającej pomocy ludności krajów w Europie i Azji poszkodowanych w czasie II wojny światowej. Podobne restrykcje, czyli kilkukrotne podpalenia, mieszkańcy Wąwolnicy doświadczali w czasie okupacji niemieckiej za pomoc udzielaną partyzantom.

Adoracja Najświętszego Sakramentu

Po przerwie wszyscy udali się do kościoła. Tam przed wystawionym Najświętszym Sakramencie przez ks. Stefana Czermińskiego była prowadzona adoracja. Wspólnie była odmówiona Koronka do Miłosierdzia Bożego.

Na zakończenie ks. Dariusz Kowalczyk podziękował organizatorom naszego Dnia Skupienia inaugurującego nowy rok formacyjny, czyli członkom RRN archidiecezji, kapłanom Sanktuarium, animatorom dziecięcym i grupie muzycznej z diecezji radomskiej.

Relacja spisana z prywatnych notatek E. Myśliwiec. Nie jest dokładnym zapisem wypowiedzi. Całość wypowiedzi i relację można odsłuchać i obejrzeć na stronie ogólnopolskiej RRN, adres: www.rrn.info.pl