Kronika

Spotkanie uczniów ze zmartwychwstałym Panem. Konf. 7.05.2019

Konferencja ks. Andrzeja Mazańskiego

Zacisze, 7 maja 2019

Znalezione obrazy dla zapytania spotkanie z uczniami nad jeziorem Genezaret obrazy

Spotkanie uczniów ze zmartwychwstałym Panem nad jeziorem Genezaret

W ostatnią niedzielę czytana była Ewangelia, w której św. Jan opisał spotkanie uczniów ze Zmartwychwstałym Panem Jezusem. Skierowana w szczególnie do osób, którym grozi zniechęcenie. Nikt nie jest wolny od możliwości zniechęcenia. Wcześniej czy później każdemu grozi takie doświadczenie.

Uczniowie po śmierci i zmartwychwstaniu Pana doświadczali skrajnych emocji. Kilka tygodni wcześniej doznali dramatycznych przeżyć z powodu męki i śmierci Pana Jezusa. Potem wstrząsnęło nimi niezwykłe wydarzenie, jakim było Jego zmartwychwstanie. Na polecenie Jezusa udali się do Galilei i tam przez pewien czas przebywali. Chociaż ich przeżycia były bardzo poruszające, to nie znaczy, że codzienność była piękna i przeniknięta Bożą obecnością. Uczniowie doświadczali zniechęcenia.

Kilku uczniów przebywających w Galilei wybrało się na połów ryb. Byli to: Szymon Piotr, Tomasz, Natanael, Jan, Jakub i dwóch innych nie wymienionych z imienia. Połów ryb był zajęciem wykonywanym przez nich wcześniej zawodowo. Poszli nad jezioro, by wyrwać się z pustki spowodowanej brakiem obecności Jezusa. Całonocna praca nie przyniosła im zadowolenia, bo nic nie złowili. Nad ranem zmęczeni kończyli nieudany połów.

Wtedy na brzegu jeziora pojawił się Jezus, którego w pierwszej chwili nie poznali. Każde Jego pojawienie było celowe. Przychodził punktowo, w charakterystycznym momencie ich życia duchowego. Przychodził, aby nadać sens ich życiu. Wyrywał ich ze zniechęcenia i poczucia pustki. Choć Go nie poznali, skierował do nich słowa pełne serdeczności i czułości: dzieci, macie coś do jedzenia? Gdy usłyszyał, że nie mają, dał konkretną zachętę, by zarzucili sieci po prawej stronie burty. Widzimy tutaj nawiązanie do wcześniejszego połowu ryb, kiedy Jezus rozpoczynał swoją publiczną działalność. Szymon ze współpracownikami po nieudanym nocnym połowie na słowa Jezusa, by wypłynąć na głębię, złowił taką ilość ryb, że musiał prosić o pomoc rybaków z sąsiedniej łodzi. Po tym cudownym połowie Szymon powiedział: Odejdź ode mnie Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym.

Po zmartwychwstaniu Jezusa sytuacja się powtórzyła. Uczniowie ponownie nie mogli wyciągnąć sieci z powodu mnóstwa ryb. Pamiętał o tym wcześniejszym wydarzeniu Jan, umiłowany uczeń. Szybciej od innych skojarzył i rozpoznał Mistrza mówiąc do pozostałych: to jest Pan. Szymon doznał olśnienia, zrozumiał kto czeka na brzegu. Pozostawił łódź, kolegów, pełne sieci i rzucił się do wody, by jak najszybciej znaleźć się blisko Pana.

Po pewnym czasie dopłynęli pozostali, ciągnąc z trudem sieci pełne ryb. Wychodząc na brzeg i zobaczyli płonące ognisko, żarzące się węgle, a na nich rybę i chleb. Było to śniadanie przygotowane dla nich przez Pana. Dla zmęczonych i niewyspanych mężczyzn gotowe śniadanie było wielkim zaskoczeniem i niespodzianką. Zaspokoiło głód, dało odpoczynek i rozjaśniło umysły.

Potem policzyli złowione ryby. W sieciach znajdowały się 153 sztuki. W różny sposób jest interpretowana liczba złowionych ryb. Niektórzy tłumaczą, że w jeziorze Genezaret było znanych (w tamtym czasie) 153 gatunków ryb i uczniowie złowili po jednej rybie z każdego gatunku. Inni tłumaczą, że jeśli do liczby 153 doda się jeden, czyli rybę przygotowaną przez Jezusa uzyska się sumę 154. Liczba ta podzielona przez 2 da wynik 77. Dla Szymona liczba 77 jest znakiem przebaczania. Przebaczania zawsze, i jeszcze do tego dwukrotnie więcej. Oznaczała gotowość przebaczenia, dzięki wzmocnieniu i łasce Jezusa.

Następnym krokiem (po znaku serdecznego powitania, znaku przygotowanego posiłku oraz znaku przebaczania) jest dialog pomiędzy Jezusem, a Szymonem Piotrem. Jezus zapytał trzykrotnie ucznia, czy miłuje Go bardziej niż pozostali. Jezus wcześniej Szymonowi nadał nowe imię - Piotr, czyli skała, na której zbuduje swój Kościół. Tutaj powrócił do jego pierwotnego imienia - Szymon, syn Jana. Imię Piotr było związane z funkcją, jaką miał pełnić uczeń w Kościele. Zwrócenie się imieniem Szymon, oznaczało, że nie chodzi o funkcje, ale o osobistą relację, w której uczeń mógłby potwierdzić miłość do Jezusa. Pan pyta o miłość agape, która jest miłością bezinteresowną, ofiarną. Miłością na miarę miłości Jezusa. Piotr zadeklarował miłość niedoskonałą, małą, ludzką, nastawioną na siebie, interesowną. Jezus przyjmuje miłość Szymona, taką jaka jest. Schodzi jakby do poziomu niższego. To zejście oznaczało, że Jezus zaakceptował niedoskonałą miłość ucznia. Ona byławystarczająca, by zajął się tymi, którzy należą do Chrystusa. Nawet jeśli miłował Pana Jezusa w sposób niedoskonały, to nie ma zająć się swoimi winami, ale tymi, którzy wierzą w Chrystusa. Poleca mu: paś owce moje. Piotr rzeczywiście zajął się owcami Jezusa. W tej misji poszedł tam, gdzie nie chciałby być, ale podszedł dla Jezusa do końca.

Ta katecheza ma wielkie znaczenie dla każdego z nas.

Konferencja zapisana przez E. Myśliwiec, nieautoryzowana

 

Przypisy:

Ewangelia św. Jana 21, 1-19 z 5 maja 2019

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili.
A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci.
A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę.
To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.

A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje.
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»

Ewangelia wg św Łukasza, Łk 5, 1-11

Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.

Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.

Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona.

A Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.