Doświadczenie przemijania odsłania nasze prawdziwe motywacje. Konf. 10.01.2023

Konferencja ks. Mieczysława Jerzaka

Zacisze, 10 stycznia 2023

Święta Bożego Narodzenia za nami. Przed nami cały rok 2023, bo tyle lat upłynęło od rozpoczęcia Nowej Ery w dziejach ludzkości, czyli od narodzenia się Pana Jezusa Chrystusa. Uświadomienie sobie czasu, który minął przekonuje nas o przemijaniu. Doświadczenie przemijania pokazuje prawdziwe motywacje: co jest dla nas ważne, czym jest wiara i ile jest warte myślenie na sposób ludzki.

Dawniej uczyliśmy się lepiej lub gorzej, by posiąść wiedzę o świecie, zabiegaliśmy o dobrą pracę pozwalającą utrzymać, wykształcić i wyposażyć dzieci. Wiedza i umiejętności dawały nam przeświadczenie, że będziemy je mieli zawsze. Jednak to, co wydaje się być na zawsze okazuje się niepewnym, nietrwałym i niepewnym. Choćby utrata zdrowia powoduje załamanie się tej pewności. Choroba ujawnia prawdę o przemijaniu, pokazuje, że nic nie jest trwałe, ani dane raz na zawsze. Także wartości materialne przemijają. Dlatego do tych spraw powinniśmy mieć rozsądny dystans.

W tym roku formacyjnym, a także w czasie rekolekcji wakacyjnych jest rozważany temat o woli Bożej. Codziennie modlimy się o wypełnienie woli Bożej słowami: „Ojcze nasz...bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na ziemi”. Wiemy, że Bóg ma dla nas plan, to jest chce byśmy się zbawili. Ten plan zrealizujemy wypełniając Jego wolę. Pełniąc wolę Bożą podejmujemy różnorakie obowiązki rodzinne, zaangażowania w Ruchu, zadania w pracy. Wszystko to powinniśmy realizować w granicach woli Bożej. Warto przy tym pamiętać, że wszystko jest przemijające. Dziś jesteśmy razem, a jutro nie musi być tak samo. Dziś mamy ciepłe mieszkania, pełne lodówki, wygodny dojazd samochodem, a jutra nie znamy. Wszystko jest prochem. Ewangeliczny bogacz okazał się głupcem. Dobre i obfite zbiory sprawiły, że cieszył się perspektywą odpoczynku, używania przyjemności na długi czas, ale już pierwszej nocy Bóg zapytał się o jego duszę.

Warto zwrócić uwagę na postawę smutku, rezygnacji, apatii. Młodzi nie wiedzą do końca jakiemu celowi służy to, co od nich się wymaga. W szkole odbył się próbny egzamin w 8 klasie. Uczniowie mieli przedsmak prawdziwego egzaminu i mogli wykazać się zdobytą wiedzą. Na pytanie, czy przygotowywali się do próbnego egzaminu, większość odpowiadała, że nie. Przyszli z przekonaniem, że wystarczy tylko to, co wiedzą bez nauki. No i dowiedzieli się. Na możliwych 100 % zdobyli tylko 30 %. Chcieli poznać prawdę o sobie.

Młody człowiek może ulec załamaniu, myśląc, że skoro nie wie, to po co się ma uczyć. Nie chodzi tylko o naukę, ale i o pracę, życie duchowe. Skoro nie potrafię osiągnąć celu, to po co mam się starać, ponosić trud, wysilać się? Taka postawa nie jest dobra. Trzeba podejmować trud, nawet jeśli widoczne dla nas wyniki są mierne. Po to, by wypełnić wolę Bożą. Nie znamy woli Bożej do końca, w szerszym znaczeniu. Podejmujemy wysiłki, staramy się, bo Bóg tego od nas oczekuje. Chce byśmy podejmowali trud i wysiłek z miłości do Niego i z troską, by wykonać zadania jak najlepiej. Po obfitych opadach śniegu ludzie z zaangażowaniem odśnieżają ulice, chodniki, chociaż za kilka dni śnieg i tak się rozpuści. Nie myślą, po co ten wysiłek.

Prośmy, by Matka Boża nauczyła nas takiego patrzenia na nasze obowiązki i na wszystko, co będzie naszym udziałem.