Najdoskonalsza odpowiedź Maryi. Konf. 8.12.2020

Konferencja ks. Andrzeja Mazańskiego

Zacisze, 8 grudnia 2020

W duszy rodzi się Bóg. Ks. Jan Sochoń o kazaniach adwentowych Mistrza  Eckharta - ks. Jan Sochoń

W czasie Zwiastowania Maryja udzieliła aniołowi najlepszą odpowiedź jaka mogłaby być udzielona. Jednak, aby ta odpowiedź mogła być doskonała Bóg obdarzył Ją najpierw łaską Niepokalanego Poczęcia. Ta łaska sprawiła, że Maryja była wolna od grzechu pierworodnego i od jego skutków. Była wolna od mówienia Bogu ”nie”, wolna od braku zaufania Bogu, braku zawierzenia, wolna od układania po swojemu planu na życie z pominięciem woli Bożej. Maryja, pełna łaski była przygotowana, by na wezwanie Boga odpowiedzieć „tak”.

Najdoskonalsza odpowiedź, jaką się Maryja posłużyła została zapisana w Ewangelii: „Oto ja, Służebnica Pańska. Niech mi się stanie według Słowa twego” (Łk 1, 38). Słowa te zostały wypowiedziane z wnętrza serca osoby całkowicie zwróconej ku Bogu. Te słowa są najdoskonalsze, jakie mogłyby być wypowiedziane w takiej chwili. Ale nie chodzi tylko o słowa. Dalej Maryja najdoskonalej odpowiada na to pytanie swoim życiem poprzez podejmowanie wybory i decyzje w sytuacjach, w jakich Ją stawia Bóg.

W komentarzu do odpowiedzi Maryi w czasie Zwiastowania w Biblii Poznańskiej czytamy, że Maryja w czasie Zwiastowania określa siebie, jako Niewolnicę Pańską, a nie Służebnicę Pańską, do którego określenia jesteśmy przyzwyczajeni. Maryja widzi siebie bardziej, jako Niewolnicę Pańską, niż Służebnicą Pańską. Niewolnik, to osobą, która nie posiada żadnych praw i wolności, a wola pana jest jego wolą. Dzieje się tak nie dlatego, że tego pragnie, ale jest to mu narzucone wbrew jego własnej woli. W wypadku Maryi różnica jest taka, że Ona sama dobrowolnie podejmuje postawę Niewolnicy Pańskiej wobec Boga. Wybiera taką postawę, ponieważ Jej wola, rozum i serce przeniknięte są łaską Bożą.

W starożytności nikt dobrowolnie nie stawał się niewolnikiem, a Maryja chce dobrowolnie stać się Niewolnikiem Boga. Chce być rzeczą Boga. Była przeniknięta łaską, dlatego Jej serce, umysł i wola dobrowolnie wybrało poddanie się Bogu. Odpowiedź Maryi była najlepsza dla Niej i dla wszystkich ludzi.

Jakie to ma znaczenie dla nas? Mamy przyjmować i żyć postawą Maryi. Pragnąć takiej zależności od Boga i tę zależność realizować w życiu. Powinniśmy otwierać się na łaskę Bożą i pozwalać, by wnikała w nasze serce, umysł i wolę.

image_154

Chiara Corbella Petrillo to współczesna kobieta, która jest kandydatem na ołtarze. W jej sprawie prowadzony jest obecnie proces beatyfikacyjny. Chiara jest przykładem osoby, która na drodze swojego powołania rozpoznaje i przyjmuje wolę Bożą. Chiara urodziła się w 1984 roku. W 2008 roku zawarła sakrament małżeński z Enrico Petrillo. Jeszcze w okresie narzeczeńskim młodzi przyjęli przewodnictwo duchowe franciszkanina ojca Vito d'Amato, który przygotowywał ich do rozpoznawania w życiu łaski Bożej. Ojciec Vito wpoił im zasadę ubóstwa duchowego, uczył ich przyjmować z wdzięcznością wszystko, co Bóg im daje. Wskazywał, aby żadnego Bożego daru nie przywłaszczali sobie, ponieważ miłość należy oczyszczać z pokusy posiadania, a szczególnie z pokusy posiadania współmałżonka i dziecka jako własności.

Kiedy Chiara była w pierwszej ciąży w czasie badań lekarskich usłyszała, że jej dziecko, cierpi na anencephalię, czyli na poważną wadę rozwojową cechującą się brakiem lub szczątkowym rozwojem mózgu i z tego powodu nie ma szans na życie poza organizmem matki. Pada propozycja aborcji, którą małżonkowie odrzucają. Troszczą się o swoją córeczkę, dopóki może żyć i rozwijać się w łonie matki. Maria urodziła się, otrzymała chrzest święty i zmarła po 30 minutach od urodzenia. Rodzice przyjęli swoje dziecko, jako dar od Boga otwierający ich na niebo.

W krótkim czasie Chiara ponownie została zaproszona do większej miłości. Nosiła drugie dziecko synka Dawida. Badania lekarskie wykazały, że dziecko ma liczne wady, w tym nie ma jednej nogi, a druga jest nierozwinięta. Rodzice ponownie otrzymali propozycję aborcji. Ich odpowiedź brzmiała – nie. Nie rozumiemy dlaczego, ale przyjmujemy niepełnosprawnego synka. Chłopiec po urodzeniu żył równie krótko, jak siostra, bo tylko 38 minut, ale zdążył przyjąć sakrament chrztu świętego i dać miłość swoim najbliższym. Mama powiedziała do niego: twoim przeznaczeniem jest chwała większa niż nasza.

Przy trzeciej ciąży Chiara usłyszała, że dziecko rozwija się prawidłowo i jest zdrowe. Jednak trudne doświadczenie przyszło  z nieoczekiwanej strony. Na języku Chiary pojawiła się afta, która nie mogła się zagoić. Po konsultacjach lekarskich padła diagnoza – nowotwór złośliwy. Znów pada propozycja aborcji, ze względu na konieczność wdrożenia leczenia ratującego życie matki. Chiara nie zgodziła się na żadne leczenie, dopóki nie urodzi dziecka. W tym czasie przez kilka miesięcy nowotwór się rozwijał i dawał przerzuty do innych organów. Po urodzeniu zdrowego syna, mama natychmiast została poddana obciążającemu leczeniu, ale było już zbyt późno na skuteczną kurację. Umarła 13 czerwca 2012 roku, kiedy jej synek ukończył pierwszy rok życia.

Kilka dni przed śmiercią wraz z mężem napisała list do Francesca pokazując mu drogę otwierania się na łaskę Boga. Napisała w nim, że jeśli Bóg nam cokolwiek odbiera, to po to by dać więcej. „Idę do nieba, by zaopiekować się Marią i Dawidem, a ty zostaniesz tutaj z tatusiem. Będę się stamtąd za ciebie modlić. Pięknie jest mieć przykłady życia, które przypominają, że można dążyć do pełni szczęścia już tutaj, na ziemi, z Bogiem jako przewodnikiem. Wiemy, że jesteś wyjątkowy i masz wielką misję do spełnienia. Pan pragnął cię od zawsze i pokaże ci właściwą drogę, jeśli tylko otworzysz Mu swoje serce. Zaufaj Mu, bo warto!"

Przykład życia Chiary i jej rodziny pokazuje, jak bardzo jest potrzebna łaska, by odpowiedzieć Bogu na każde wezwanie, na każde zaproszenie, jakie od Niego przychodzi i ufać Mu do końca.