Wyrzeczenia wielkopostne drogą do oddania się Bogu. Konf. 20.02.2018

Konferencja ks. Kazimierza Sztajerwalda

Zacisze, 20 lutego 2018

Podobny obraz

Święty Maksymilian Maria Kolbe z braćmi w Niepokalanowie.

Dziś w pierwszy wtorek Wielkiego Postu wchodzimy w klimat wezwania Jezusa „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Przeżyliśmy znak popiołu w Środę Popielcową uznając marność tego świata.

Wiele osób podjęło praktyki wielkopostne, jak np. modlitwa, post czy jałmużna. Jednak musimy pamiętać, że każde nasze dobre działanie może zostać zepsute przez złego ducha. Diabeł chce choć trochę wprowadzić swojego brudu, by nasze działania były niedoskonałe, albo choćby odwrócić naszą uwagę od celu, jaki nam przyświeca. Możemy mieć dobre intencje, by np. więcej się modlić, czy dać bogatszą jałmużnę dla potrzebujących pomocy, ale powinniśmy uważać, by nie podejmować tych działań wyłącznie dla własnego udoskonalenia.

Celem naszych wysiłków wielkopostnych powinno być zjednoczenie się z Bogiem. Powinniśmy się samych siebie zapytać, czy podjęte praktyki służą temu celowi, albo czy podjęte zostały w łączności z Bogiem. Wszystko jest dobre, ale powinniśmy uważać, by nie łyknąć trucizny, o nazwie „ja”. Nie chodzi o osiągnięcie sukcesu w praktykach wielkopostnych, ale uznanie, że Wielki Post zmarnujemy, jeśli Matka Boża nie będzie nas niosła na rękach. Niech Ona pozwoli nam żyć wyrzeczeniami, które spowodują, że będziemy bardziej ulegli, ufni i świadomi własnej słabości, oraz pożyteczni dla Boga, jak narzędzie w ręku mistrza, jak pędzel w ręku malarza.

Nawrócić się, to odwrócić się od grzechu, zmienić swoje myślenie. Nawrócić się, to również wrócić do pierwotnej miłości. Wszystkie działania, problemy, troski należy połączyć z Bożą Miłością, która nas stworzyła i odkupiła. Wyrzeczenia nie są po to, by stawać się coraz lepszym, ale by robić w swoim życiu miejsce dla łaski i być bardziej Bogu poddanym. Celem nawrócenia jest zjednoczenie się z Bogiem.

Moje życie, zdrowie, zdolności, rodzina i wszystko, co mnie dotyczy, nie jest moim królestwem. To Jezus jest Królem. I to jest Jego królestwo. On się troszczy o mnie, o moje zdrowie, rodzinę i wszystkie sprawy. Od Niego wszystko zależy, a nie ode mnie. To On walczy, a ja Mu przynoszę swoją bezradność.

Narzędzie" w ręku Boga ma się wyrzekać swojej woli, a nie przywiązywać się do tego, co sobie zaplanowało. Zapraszajmy Maryję do naszego życia, oddajmy Jej wszystko. Niech posługuje się naszym czasem, zdrowiem, własnością, wolą. Oddajmy Jej własną wolę. Jesteśmy wzywani w czasie Wielkiego Postu do wyrzeczeń. Można się wyrzec swoich racji, nawet „świętych racji”. Nie musi być tak, jak to sobie ułożyliśmy.

Św. Maksymilian Kolbe mówił: „Istotnym rozwojem Niepokalanowa jest rozwój miłości w naszych duszach i to ustawiczne zbliżanie się do Serca Jezusowego przez Niepokalaną. Jeśli Ona chce, by coś upadło, to niech upada. Ze swej strony mamy współpracować, robić wszystko, co możemy, ale nie traćmy pokoju. Ona wszystkim kieruje. W trudnościach do Niej się zwracać i powrócić do równowagi. Oddanie się Jej musi być bezgraniczne, bez zastrzeżeń nie tylko w tym zajęciu, lecz we wszystkich. Bez granic, bez żadnych granic. Im doskonalej odda się kto w Jej ręce, tym bardziej służyć będzie za narzędzie w Jej ręku. I wtedy na terenie Niepokalanowa rządzić będzie Ona przez nas. Od tego wszystko zależy” - Św. Maksymilian Maria Kolbe: „Aby Ona żyła i działała w nas i przez nas” Str. 14-15.

Modlitwa św. Maksymiliana Marii Kolbego:

O Niepokalana nieba i ziemi Królowo, Ucieczko grzesznych i Matko nasza najmiłościwsza. Ty, której Bóg cały porządek miłosierdzia powierzyć raczył, ja, niegodny grzesznik, rzucam się do stóp Twoich, kornie błagając, abyś mnie całego i zupełnie za rzecz i własność swoją przyjąć raczyła i uczyniła ze mną, wraz ze wszystkimi władzami mej duszy i ciała, i z całym mym życiem, śmiercią i wiecznością, cokolwiek Ci się spodoba.

 

Tego dnia usłyszeliśmy również homilię ks. Andrzeja Mazańskiego na temat Modlitwy Pańskiej.

Modlitwa Pańska.

Podobny obraz

Dzisiejsza Ewangelia zachęca nas, abyśmy na modlitwie nie zachowywali się, jak poganie. Jezus uczniom daje propozycję modlitwy, którą nazywamy Modlitwą Pańską. Modlitwą tą posługujemy się codziennie. Często odmawiamy ją odruchowo, niedoceniając jej duchowości. Modlitwa Pańska jest miła Bogu Ojcu, a modląc się jej słowami możemy doświadczyć wielkich owoców.

Słowa Modlitwy Pańskiej pochodzą z nieba i mają „użyźnić” nasze serca. Kiedy przyniesiemy owoc, wtedy powrócą do Boga. Słowo powraca, kiedy dokona to, co zamierzył w nas Bóg Ojciec. Słowa tej modlitwy są podobnie do „ulewy i śniegu spadających z nieba, które tam nie powrócą, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju” (Iz 55, 10).

Papież Benedykt XVI w styczniu 2012 roku w Niedzielę Chrztu Pańskiego udzielił chrztu dzieciom. Do ich rodziców i zgromadzonych osób mówił na temat wychowania dzieci. Powiedział, że wychowanie jest niemożliwe bez modlitwy. Modlitwa przygotowuje nas do tego, by dzieciom pokazać pierwszeństwo Pana Boga. Bez modlitwy nie uznamy pierwszeństwa Boga i będziemy narzucać innym własną wizję świata i sposobu patrzenia na świat. Bóg na modlitwie udziela nam wielu wskazań. Te wskazania mogą tak poruszyć dzieci, że staną się one dla nich ważne na całe życie. Papież dalej powiedział, że musimy odnawiać się przez sakrament pokuty, by później podejmować właściwe decyzje w stosunku do osób, które wychowujemy.

W modlitwie Pańskiej należy dostrzeć wartość duchową. Kształtuje nasze wnętrze i pomaga nam przyjąć postawę dziecka. Daje nam odczuć, że jesteśmy dziećmi na równi z innymi. Drugi człowiek też ma godność dziecka Bożego. Spojrzenie ku niebu, kształtuje pragnienia serca, w tym pragnienie, by Bóg był uwielbiony. Modlitwa Pańska przypomina nam, że mamy udział w królestwie Bożym na ziemi. Pobudza nas do pełnienia woli Bożej. Modlitwa ta, nie wyklucza wymiaru doczesnego, czyli troski o dzień powszedni, aby nim nie pogardzać. Dar Bożego przebaczenia sprawia, że możemy podejmować swoje działania z nowym impulsem i iść dalej. Dar Bożego przebaczenia wiąże się z naszym przebaczeniem wszystkich win bliźnim. Zetnięcie się z pokusami jest związane z naszym uświęceniem, bo Jezus również był kuszony. Prosimy, a nawet wołamy, by owocem doświadczania pokus było głębsze wkorzenienie się w Boga. Jesteśmy zbyt mało wkorzenieni w Boga, dlatego powinniśmy prosić w pokorze o ten dar.

Modlitwę Pańską, którą nam polecił Jezus odmawiajmy w sposób duchowy przynajmiej raz dziennie.