Życie na wzór Nazaretu. Konf. 30.01.2018

Konferencja ks. Dariusza Kowalczyka

Zacisze, 30 stycznia 2018

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/34/Sir_John_Everett_Millais_002.jpg/800px-Sir_John_Everett_Millais_002.jpg

Christ In the House Off His Parents (Chrystus w domu rodziców).
Obraz Johna Everetta Millaisa powstał w latach 1849-1850. Obecnie znajduje się w Tate Britain.

Jesteśmy Ruchem Rodzin Nazaretańskich, dlatego pojawia się pytanie: jak żyć na wzór Nazaretu?

Św. Maksymilian Maria Kolbe powiedział do swoich braci, że Niepokalanów, to nie są budynki, ani maszyny. Niepokalanów, to nasze dusze oddane Niepokalanej. Również my możemy powiedzieć, że Nazaret, to nasze dusze, nasze serca oddane Matce Bożej.

Jakie powinny być nasze serca?

Nazaret jest tam, gdzie jest Maryja, Matka Boża. Nazaret jest tam, gdzie my tworzymy komunię z Nią. Matka tworzy ognisko domowe. Nie musimy jechać do Ziemi Świętej, aby wprowadzić Maryję w nasze dusze, tak jak św. Józef wprowadził Ją do swojego domu.

Jak budować Nazaret w sercach i wokół nas?

Św. Józef przeżywając rozterki usłyszał od anioła słowa: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, Twej Małżonki. (Mt 1, 20) W Ewangelii św. Jana znajdujemy podobne słowa dotyczące ucznia Jana: I od tej chwili uczeń wziął Ją do siebie. (J 19, 27) Wspólnota Maryi z Józefem była jedyną w swoim rodzaju, wspólnotą oblubieńczą. Jesteśmy zaproszeni do podobnej komunii z Maryją. Jeśli weźmiemy Ją do siebie, pojawi się dom, rodzina.

Jak wziąć Maryję do siebie?

Na budowanie wspólnoty trzeba mieć czas. Statystycznie małżonkowie rozmawiają ze sobą kilkanaście minut dziennie. Rodzice poświęcają podobną ilość czasu na rozmowę z dziećmi. Mamy mało czasu na rozmowę z najbliższymi. A czy mamy czas dla Matki Bożej, na rozmowę duchową z Nią?

Jakie są formy modlitwy do Matki Bożej?

Najczęściej stosowaną modlitwą jest różaniec. Ktoś powiedział, że różaniec jest pójściem na spacer z Matką Bożą. Święci mówią, że z Maryją można normalnie rozmawiać. Jeśli inni nie chcą nas wysłuchać, to należy to powiedzieć Matce Bożej. Ona ma dla nas czas i chętnie nas posłucha. Ona do nas też chce mówić, podzielić się chce swoim bólem i radością. Św. Maksymilian powiedział, że Maryja więcej nas nauczy w cichej modlitwie, niż wszystkie książki.

Co nas czeka w budowaniu komunii z Maryją?

Patrząc na św. Józefa możemy powiedzieć, że „świat wywrócił się jemu do góry nogami”. W dawnych czasach młodzi zawierali małżeństwo, ale przez rok mieszkali oddzielnie. W tym czasie mężczyzna budował wspólny dom dla obojga. Kiedy Józef skończył budowę Święta Rodzina musiała się udać do odległego Betlejem, a później do obcej egipskiej ziemi, gdzie nikt ich nie chciał. Dom Józefa w Nazarecie przez długi czas pozostał pusty. Chcąc budować duchową relację z Maryją trochę myślimy, że Maryja będzie „służącą” spełniającą nasze zachcianki. To nie Ona ma się podporządkować nam, ale my Jej. Mówić do Niej: rób, co chcesz, nawet kiedy się coś rozsypie. Nawet wtedy, gdy „dom,” który budowaliśmy zostanie pusty, a my udamy się do „obcej ziemi”.

Kto nas przyprowadził do Nazaretu?

Mówimy, że to Matka Boża przyprowadziła nas do RRN. Ona dała światło, przez Słowo Boże, przez kapłana, przez usłyszane na grupie świadectwa. Wszystkimi sprawami Ona zarządza. Jeśli przestajemy zwracać uwagę na Maryję, to budujemy królestwo egoizmu i pychy. To nie jest Nazaret. Wtedy Bóg dopuści do tego, że coś się zawali, by do Matki Bożej powrócić, by na nowo rozwijała się komunia z Maryją.

Kto jest w centrum Nazaretu?

W centrum Nazaretu jest Jezus. On ustanowił wszystkie sakramenty. Jednak kiedy ustanowił sakrament małżeństwa? Przyjmuje się, że sakrament małżeństwa został ustanowiony, kiedy Maryja z Jezusem w swoim łonie wprowadziła się do domu Józefa. Wtedy dzieło odkupienia miało początek, a Święta Rodzina służyła dziełu odkupienia. W szczególny sposób Jezus jest obecny na Eucharystii, jest obecny w drugim człowieku. Przyjmujemy Chrystusa o twarzy żony, męża, dziecka. „Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim”. (Łk 2, 40) Tak jak Jezus wzrastał w Nazarecie, tak samo w nas wzrasta Jezus, kiedy służymy drugiemu człowiekowi.

Od kogo zależy los rodziny, Kościoła?

Myślimy, że jesteśmy kolumną, filarem, od której zależy los rodziny czy Kościoła. Zapominamy, że jest to dziedzina Ducha Świętego. Maryja i Józef byli tylko wspólpracownikami Ducha Świętego w budowaniu swojej Rodziny. To jest Boże dzieło, w którym Maryja mówi ciągle FIAT. W naszych rodzinach też ma działać Bóg. On sobie da radę. W naszych rodzinach możemy mówić za Maryją FIAT lub Jezu, Ty się tym zajmij. Gdy będziemy się wpierw troszczyć o Królestwo Boże, to wszystko inne będzie nam dodane.

Jak mamy oczekiwać na Jezusa?

Jezus pojawił się w swojej Rodzinie w sposób cudowny. Małżonkowie żydowscy mieli nadzieję, że to w ich rodzinie urodzi się oczekiwany Mesjasz. Każdy dom oczekiwał na narodzenie Mesjasza. Takie samo pragnienie było w Świętej Rodzinie. Jezus przychodzi, jako odpowiedź na ich pragnienia. W naszych rodzinach, wspólnotach też mamy oczekiwać na Zbawiciela. Mamy oczekiwać na Niego w czasie Eucharystii. Czy pragniemy przyjścia Jezusa? Czy tęsknimy za Jezusem i czy pragniemy, aby On narodził się w sercach innych ludzi? Spotkanie Jezusa w Eucharystii daje siłę, by odnależć Go w drugim człowieku.

Kiedy przychodzi Jezus?

Jezus przyszedł do swojej Rodziny w ubóstwie i słabości. Nikt ich nie chciał. W ubóstwie i słabości objawiła się moc Boża. Nasza moc jest również w tym, gdzie doznajemy słabości. Kiedy myślimy o człowieku, który odszedł od Boga, czy wierzymy, że Jezus chce się w nim narodzić? Czy może mamy pokusę, aby go odrzucić? Powinniśmy pragnąć Jezusa i zgadzać się, aby rodził się tam, gdzie jest słabość i ubóstwo. W ten sposób przedłużamy święto Bożego Narodzenia.

Konferencja zapisana na podstawie notatek własnych E. Myśliwiec