Zniechęcenia w życiu duchowym. Konf. 10.10.2017

Konferencja ks. Andrzeja Mazańskiego

Zacisze, 10 października 2017

https://i2.wp.com/www.karmel.pl/wp-content/uploads/2017/07/PHOTO059.jpg?resize=1200%2C480

Życie duchowe ma swoją dynamikę. Może się w nim pojawić stan zwany zniechęceniem lub znużeniem, czasem określany jako acedia. Problem ten można wyjaśnić na przykładzie doświadczenia proroka Starego Testamentu – Eliasza.

Z historią Eliasza można zapoznać się w Księdze Królewskiej. Poznajemy go tam, jako człowieka, który w okresie głodu spowodowanym długletnią suszą udaje się do Sarepty. Tam prosi pewną wdowę o poczęstowanie go wodą i podpłomykiem. Wdowa szykowała właśnie ostatni posiłek dla siebie i syna z resztek mąki i oliwy. Choć sama już nic więcej nie miała, to jednak spełniła prośbę Eliasza i jemu pierwszemu podała posiłek. Za to otrzymała zapewnienie, że dzban mąki nie wyczerpie się, ani baryłka oliwy nie opróżni się, aż do dnia w którym Pan spuści deszcz. (1 Krl 17, 8-16)

Później Bibia przedstawia rozprawę Eliasza z prorokami pogańskimi. Prorok podejmuje się wykazać, że Bóg, któremu służy, jest jedynym i prawdziwym. Nakazuje przygotowanie dwóch młodych cielców. Jednego dla siebie, którego złoży w ofierze dla Boga, i drugiego dla fałszywych proroków, którego złożą dla bożka Baala. Czterystu pięćdziesięciu proroków przez cały dzień bezskutecznie wzywało bożka, by zesłał ogień i przyjął ofiarę. Wołali głośno, tańczyli, przyklękali, kaleczyli się na próżno, a Eliasz z nich się śmiał, a nawet do pewnego stopnia szydził. Wieczorem rozpoczął modlitwę do Boga, a On go wysłuchał, spuszczając ogień, który strawił drwa, ofiarę i wodę, którą wcześniej tam nalano. (1 Krl 18, 20-40)

Po tak spektaktularnym zwycięstwie Eliasz doświadcza zniechęcenia. Uciekając przed grożącą mu śmiercią, udaje się na pustynię, kładzie pod janowcem i pragnąc umrzeć mówi: „Wielki już czas, o Panie! Odbierz mi życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków”. I zasypia. Niektórzy mówią, że jest to opis depresji. Od razu pojawia się interwencja Boga. Przybywa anioł i daje mu pokarm: podpłomyk i wodę. Eliasz zjada posiłek i dalej zasypia. Ponownie zostaje zbudzony, otrzymuje posiłek, po czym anioł nakazuje mu iść do Bożej góry Horeb. Eliasz wstaje i idzie do celu przez czterdzieści dni i nocy. (1 Krl 19, 1-8)

Eliasz na górze Horeb ma stanąć przed Bogiem. Doświadcza spotkania z Panem przechodzącego nie w gwałtownej wichurze, nie w trzęsieniu ziemi, nie w płonieniach ognia lecz w łagodnym powiewie wiatru. Wtedy słyszy słowa Boga: „Co ty tu robisz Eliaszu?”Jest to dla niego konkretne doświadczenie bliskości Boga. (1 Krl 19, 11-14)

Pouczenie oparte na historii Eliasza wyjaśnia Katechizm Kościoła Katolickiego tłumacząc, dlaczego pojawia się zniechęcenie w życiu duchowym: „Inną pokusą, która wynika z zarozumiałości, jest znużenie. Ojcowie duchowni rozumieją przez nie rodzaj depresji na skutek porzucenia ascezy, zmniejszenia czujności, zaniedbania serca. „Duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe” (Mt 26, 41). Z im większej wysokości się spada, tym bardziej jest to bolesne. Bolesne zniechęcenie jest odwrotnością zarozumiałości. Kto jest pokorny, nie dziwi się swojej nędzy, ponieważ prowadzi go ona do większej ufności i wytrwania w stałości”. (KKK 2733)

Zarozumiałość umożliwia pojawienia się pokusy zniechęcenia. Eliasz wykazał wszystkim, że jest prorokiem prawdziwym, ale też wyśmiewał się z fałszywych proroków, kazał im głośniej się modlić, upokorzył wobec całego ludu, a na końcu doprowadził do ich śmierci. To wszystko przyczyniło się do pojawienia zarozumiałości. Z im wyższej wysokości się spada, to upadek jest bardziej bolesny, także w życiu duchowym.

Dlaczego zniechęcenie jest dotkliwe? Nasze doświadczenia nie są takiej miary, jak Eliasza. Nie poniżyliśmy czterystu pięćdziesięciu fałszywych proroków. Jednak warto się przyjrzeć, czy zarozumiałość pojawia się nawet pobożnych naszych działaniach? Katechizm tłumaczy, że konsekwencją wzrostu zarozumiałości po spektakularnym sukcesie jest zniechęcenie. Można się zastanowić, czy jest to prawidłowość i czy można jej uniknąć?

Na przykładzie Eliasza widzimy, że gdy zarozumiałość została pokonana przez słabość i bezradność, to przywołała czułą opiekę Boga. Eliasz otrzymał pożywienie i doświadczył bliskości Boga na górze Horeb. Wynika z tego, że jego zniechęcenie było etapem na drodze do doświadczenia bliskości Boga.

„Kto jest pokorny nie dziwi się swojej nędzy, ponieważ prowadzi go ona do większej ufności i wytrwania w stałości.” Można uniknąć zniechęcenia, gdy jest się pokornym. Lecz nikt nie rodzi się pokornym. Pokorę kształtuje Bóg. Bóg pokazał Eliaszowi jego zarozumiałość, wprowadził w stan zniechęcenia, a później dał poczucie bliskości. Rozpoznanie Boga na górze Horeb stało się etapem w kształtowaniu pokory Eliasza.

Bóg również nas prowadzi przez doświadczenie zarozumiałości i zniechęcenia. Jest to znak, że nie idziemy drogą pokory. Dlatego bardzo potrzebujemy opieki Tej, która prowadzi nas do pokory, czyli Matki Bożej. Przechodząc przez zarozumiałość i zniechęcenie wołajmy o wyraźną obecność Matki Bożej w naszym życiu.