Co to znaczy trwać w postawie żebraka ewangelicznego? Konf. 24.01.2017

Zacisze, 24 stycznia 2017

ks. Dariusz Kowalczyk

Znalezione obrazy dla zapytania grzesznik  obrazy

Postawa żebraka ewangelicznego jest istotną w duchowości Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Akt Oddania się Chrystusowi i Akt Oddania się Matce Bożej na wyłączną służbę Kościołowi zawierają słowa mówiące o tym, że składamy te Akty w postawie żebraka ewangelicznego. Skoro jest to, tak ważna sprawa, rodzi się pytanie: jak trwać w takiej postawie?

Słowo „żebrak” nie kojarzy nam się pozytywnie. Jednak jest to słowo ewangeliczne, którym Jezus posługiwał się w swoim nauczaniu. W Jego nauczaniu słowo żebrak, po grecku ptochos, jest użyte w pierwszym błogosławieństwie: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5, 3). W przypowieści o Łazarzu i bogaczu, Jezus mówił o Łazarzu, jako o żebraku – ptochos.(Łk 19, 19-31)

Postawa ubogiego żebraka jest wg św. Tereska od Dzieciątka Jezus warunkiem, by ofiarować się Bogu jako Miłości Miłosiernej. Siostrę uważającą się za niegodną, by złożyć taki Akt zapewniała, że jedynym przygotowaniem jest pokorne uznanie swojej niegodności. Święta zapewniała, że być małym dzieckiem przed Bogiem, to znaczy uznawać swoją nicość i oczekiwać wszystkiego od Boga. Tak jak małe dziecko oczekuje wszystkiego od swojego ojca.

Można się zapytać: co to znaczy uznawać swoją nicość? Bóg zbliżając się może poddać nas doświadczeniu niemocy, abyśmy doświadczając naszej słabości poznali Jego moc, potęgę i miłosierdzie. Nasza słabość staje się prawdziwą mocą przywołującą Jego działanie. Boże osłabianie polega na tym, że zostaje z nas zdjęty parasol ochronny, którym nas zasłaniał Bóg. Narażeni na trudności możemy uznawać, że bez pomocy Boga jesteśmy słabi i niezaradni. Bóg może wtedy dopuścić słabość, grzech, silną pokusę, któtrej wcześniej nie doświadczaliśmy albo trudne wydarzenie lub inne przeszkody, abyśmy uznali, że bez Niego nic nie jesteśmy uczynić. W Starym Testamencie opisane jest wydarzenie, jakie spotkało Gedeona i jego żołnierzy. Bóg chcąc, aby uznano Jego moc i przyznano, że to On zwycięża doprowadził do zredukowania liczebności wojska Gedeona z 32 tysięcy do 300 osób. Taka garstka stanęła naprzeciw 135 tysiącom wojska nieprzyjaciela, czyli 1 przeciw 450. Po zwycięskiej bitwie nikt nie miał wątpliwości, że to Bóg zwyciężył. (Sdz. 7, 9-19)

To, co Bóg wymaga wydaje się trudne, ponieważ słabość nas paraliżuje, odbiera chęć do życia i działania. Jednak kiedy Bóg osłabia, odpowiedzią jest żebranie. Św. Tereska mówiła: być dzieckiem, to uznać swoją nicość i oczekiwać wszystkiego od Boga, czyli wierzyć, że On może uczynić cud. Bóg nie jest bezradny. Powinniśmy zawsze oczekiwać Jego działania. Szczególnie w chwili słabości należy odnowić Akt Oddania się Chrystusowi i Matce Bożej. Bez oddania się Bogu nic nam się nie uda, nie damy rady.

Gdy zdobywamy się na ufne żebranie nasza słabość może stać się błogosławioną winą. W miejsce zmarnowanych łask i zła może wejść Bóg ze swoją mocą i darem Ducha Świętego. Akty kończą się słowami: „ufam, że odtąd Chrystus będzie żył we mnie” ze swoją mocą i potęgą.

W życiu św. Tereski Boża moc przejawiała się w zwykłych sprawach, w kontaktach z siostrami, w codziennych obowiązkach. Kiedy jesteśmy przeciążeni pracą i mamy wszystkiego dość mamy pokusę bycia opryskliwymi, tracimy cierpliwość powinniśmy, jak żebracy wyciągać ręce i prosić, by Bóg dokonał cudu i byśmy zdobywali się na okazanie miłości bliźniemu.

Okolicznością przymuszającą nas do żebrania może być czynnośc własna, czyli kiedy zapominamy o Bogu i działamy tak, jakby Go nie było, w sposób świecki. Miłość wymaga ofiary, wyniszczenia. Możemy odkryć Bożą wolę w tym, na co nie mamy ochoty. Matka Boża w Fatimie prosiła dzieci o dwie sprawy: o modlitwę i o ofiarę. Ofiara z czynności własnej, z przywiązania, z nawyku, z przyjemności nawet niewinnej. Św. Maksymilian Kolbe mawiał, że jeśli mu się czegoś nie chce, to znaczy, że taka jest wola Boża. Kiedy ci się czegoś nie chce, to jak dziecko, wchodź z uporem na piewszy schodek, ponawiaj wysiłek – podkreślała św. Tereska.

Kiedy ulegniemy czynności własnej, grzechom, egoizmowi pojawia się smutek, zniechęcenie, a dalej obojętność, letniość, cynizm, złe ocenianie tych, co więcej pragną, złośliwość, zatwardziałość serca. Zgoda na smutek bardziej rani Boga niż grzech. Św. Tereska mawiała, że dziecko ewangeliczne nie zniechęca się swoimi wadami. Dzieci często upadają, ale zawsze się podnoszą i dalej próbują chodzić. Bóg zawsze nas podniesie, kiedy nie stracimy ufności i będziemy żebrali o Jego pomoc. Zacznie czynić cuda w duszy, która jest uległa łasce. W odpowiedzi na ufność, Bóg przebacza, ale też wszystko odnawia przez cud łaski. Sami z siebie jesteśmy słabi, ale Pasterz przebaczając gotów jest wziąć nas na ramiona i przemienić.

Jako żebracy żyjemy na zasadzie nieustannego cudu, dlatego powinniśmy być wdzięczni. Maryja była wdzięczna Bogu za wszystko, co Jej uczynił i wyraziła to w domu Zachariasza i Elżbiety pieśnią Magnifikat. Sprawdzianem, czy rzeczywiście żyjemy postawą ewangelicznego żebraka jest wdzięczność. Kiedy dziękujemy Bogu za jedną łaskę, to On spieszy się z dziesięcioma następnymi.

Następnym sprawdzianem, czy żyjemy postawą żebraka ewangelicznego jest to, czy żyjemy modlitwą. Żebrak ewangeliczny nie może żyć bez modlitwy. Od modlitwy zaczyna dzień i kończy. Kiedy nie modlimy się, albo modlimy się sporadycznie, wtedy nie ma w nas postawy żebraka i nie otrzymujemy łask, które nam chciałby Bóg udzielić.

Poznać, przyjąć, pokochać swoją słabość, to nie znaczy usprawiedliwiać się, czy godzić się na grzech. Trzeba jak najszybciej coś z nim zrobić, oczekując na interwencję Boga. Wtedy należy na modlitwie stanąć w prawdzie i wzbić okrzyk ufności w Boże miłosierdzie, pomimo depresji, czy zniechęcenia, prosząc: Ty musisz mnie wziąć na ramiona!

Grzech niesie destrukcyjne skutki. Nie wolno grzechu lekceważyć, ani nie wolno lekceważyć czynności własnej. To poważna sprawa. Jeśli lekceważymy grzech, bo może nam się przytrafić to, co spotkało nieowocujący figowiec. Drzewo uschło, bo nie dał owoców Jezusowi. (Mt 21, 19) Albo możemy być wycięci podobnie, jak drzewo, które nie daje owoców, pomimo zabiegów rolnika. (Łk 13, 6-9) Zaniedbanie, lenistwo duchowe mają swój kres. Bóg może powiedzieć, że nasz czas się skończył, dosyć. Możemy powiedzieć, że nas się straszy. Mamy pełnić wolę Bożą nie ze strachu, ale z miłości. Ale kiedy miłość wysycha, pozostaje strach. Bóg chce ratować swoje dziecko, nawet odwołując się do strachu.

Środkiem pozwalającym nam najpełniej zdobywać ufność dziecka Bożego jest obecność na Eucharystii. Tutaj uczymy się zdobywać postawę dziecka mimo wszystko. Na Eucharystii otrzymujemy zastrzyk ufności, bo Jezus czyni nas uczestnikami dziecięctwa Bożego przez swoją śmierć i zmartwychwstanie. Dzięki Eucharystii mamy prawo oczekiwać z ufnością miłosierdzia i mamy prawo do miłości. Dla żebraka ewangelicznego najbardziej wytęsknionym i oczekiwanym momentem dnia będzie Eucharystia.