Powołanie i charyzmat Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Konf. 31.05.2016

Konferencja ks. Kazimierza Sztajerwalda

Zacisze 31 maja 2016

Większość z nas jest w Ruchu Rodzin Nazaretańskich od wielu lat. Uczestniczyliśmy w rekolekcjach, wysłuchaliśmy liczne konferencje, korzystamy z kierownictwa duchowego. Ważne jest by nie zagubić kierunku i przypominać sobie, jaki jest charyzmat naszego Ruchu. Dlatego warto sobie zadawać podstawowe pytania: Dlaczego jestem w RRN? Co mnie do tego Ruchu pociągnęło? W jakich okolicznościach trafiłem do RRN i kto mnie zaprosił do Ruchu? Co się wtwdy w moim sercu zrodziło?

W RRN jesteśmy wezwani do świętości, do zjednoczenia przeobrażającego z Jezusem, które realizuje się przez nieustanne nawrócenie. To nawrócenie ma różne aspekty, jakimi są: dziecięctwo duchowe, ubóstwo ewangeliczne, zawierzenie się Matce Bożej.

Chociaż wiele już wiemy, to ciągle się potykamy, wracając do postawy „starego człowieka”. Okazuje się, że nie potrafimy żyć w postawie bezradności, prostoty i oczekiwania wszystkiego od Pana. Dzieje się tak, ponieważ szatan nas kusi byśmy wracali do postawy „starego człowieka”. Dodatkowo lata biegną i okazuje się, że nie dopisuje nam zdrowie, pamięć, odporność psychiczna, stajemy się drażliwsi i przychodzą dolegliwości związane z wiekiem. Może buntujemy się, że świętość nie tak miała wyglądać, jak to sobie wyobrażaliśmy.

W takich okolicznościach mamy przypominać sobie, że Bóg nas prowadzi drogą dziecięctwa Bożego i ubóstwa duchowego. Kiedy czujemy się, jak na krzyżu, poddajmy się woli Bożej i zwracajmy się do Niego: mam tylko Ciebie. Pozwólmy realizować Bogu Jego zamysł ogałacania nas z siły i z wiary w siebie.

Wolą Bożą jest byśmy przylgnęli do Jezusa, a nie opierali się na własnych siłach i możliwościach. Zawierzmy się Matce Bożej, kiedy w naszym życiu dokonuje się proces ogołacania i tracenia.

Poddawanie się woli Bożej rozpoczyna się od uznania prawdy o sobie, o swojej nicości przed Bogiem. A nawet pokochania tej prawdy, oraz zgody się na to, by być ogołocanym przez Pana. Powinniśmy pragnąć bezradności pochodzącej od Boga. Zaproszeni jesteśmy na drogę zgody, heroizmu i tracenia, a nawet zgody na brak poczucia zadowolenia z życia. Pogódźmy się ze swoją małością, niezadowoleniem z siebie. Zagubienie się w takich okolicznościach pokazuje nam, że nie potrafimy żyć na sposób duchowy, oraz jak bardzo potrzebujemy obecności Matki Bożej.

Świętości nie można zdobyć, ale można ją otrzymać, dążąc do niej. Należy poddać się woli Bożej i pozwolić, by On nas do świętości podprowadzał, przygotowywał nasze serca i zmieniał je. Aby wola Boża była naszą wolą, potrzebna jest wewnętrzna zgoda na wszystko, co chce uczynić Pan Bóg poprzez oczyszczenia wewnętrzne.

Nieraz myślimy, tyle treści już słyszeliśmy, a nic się nie zmienia, nie widać nawrócenia. To nie prawda. Kiedy słyszeliśmy te treści pierwszy raz, to jeszcze żyliśmy w iluzji. Teraz jesteśmy innymi ludźmi. Nasze serca są otwarte na Boga i widzimy siebie w prawdzie, wiemy jacy jesteśmy. Teraz jesteśmy przygotowani na to, by powiedzieć Bogu – tak. Nawrócenie nie doprowadza do stwierdzenia, że jesteśmy lepsi. Może się okazać, że jesteśmy nawet gorsi. A w świetle naszej duchowości, o to chodzi, by został tylko Bóg, który Jest, i ja, który nie jestem.

Dziecko Boże charakteryzuje się następującymi cechamy:
uznaje swoją nicość,
nie gromadzi mnienia, nie szuka zabezpieczeń,
nie przypisuje sobie cnót,
chce być żebrakiem ewangelicznym,
nie zniechęca się swoimi wadami,
nie smuci się sobą i nie ulega zgorzknieniu,
nie zniechęca się swoimi upadkami,
chce być lepszym ze względu na Boga,
zawierza się Matce Bożej,
cieszy się, że Bóg pomaga mu znajdować siebie.

Wyciągnijmy ręce do Matki Bożej byśmy nie zapominali o naszym powołaniu w Ruchu Rodzin Nazaretańskich, byśmy nie poszli złą drogą i nie rozminęli się z Bożymi zamysłami. Prośmy Maryję, by Ona nas pociągnęła do Boga, szczególnie wtedy, gdy mamy przyjąć trudną łaskę, konieczną do uświęcenia i zbawienia.

Konferencja zapisana na postawie własnych notatek Elżbiety Myśliwiec.