Miłosierdzie, które wszystko naprawia. Konf. 10.05.2016

Konferencja ks. Andrzeja Mazańskiego

Zacisze, 10 maja 2016

Miłosierdzie, które wszystko naprawiahttp://www.orygenes.pl/wp-content/uploads/2015/09/ScreenShot013.jpg

Powoli kończy się okres wielkanocny. W czasie jego trwania przypominane nam były i są spotkania Zmartwychwstałego Jezusa z Jego uczniami. Przychodzący Zbawiciel okazuje im Miłosierdzie Boże i chce naprawić wszystko, co przeszkadza, by uczniowie mogli zjednoczyć się z Nim. Jezus w okresie wielkanocnym wobec nas, również podejmuje dzieła naznaczone miłosierdziem mające na celu naprawienie wszystkiego, co przeszkadza nam, byśmy mogli zjednoczyć się z Nim.

Oto, jakie przeszkody chce usunąć Zmartwychwstały Jezus, które utrudniają zjednoczenie się z Nim:

Niepełna skrucha.

Piotr po aresztowaniu Jezusa trzykrotnie wyparł się Go, zaprzeczając, że jest Jego uczniem. Po swojej zdradzie okazuje żal, płacze, jest upokorzony swim czynem. Ale żal i łzy nie są wystarczającą skruchą, by być w jedności z Jezusem. Kontynuacją łez Piotra jest scena nad jeziorem Galilejskim, kiedy Jezus zwraca się do tego ucznia zadając trzykrotne pytanie: „Piotrze, czy ty Mnie miłujesz?” Pytanie to ma obudzić w Piotrze miłość do Jezusa i uświadomić mu, że Jezus jest miłością. Za każdym razem, kiedy Piotr odpowiada twierdząco, Pan powierza mu odpowiedzialność za Kościół.

Skrucha, to nie tylko żal i łzy, ale odkrycie, a nawet pewność, że jesteśmy kochani, że Pan mam przebacza, zaprasza do głębszej więzi ze sobą i powierza odpowiedzialność za innych. Skrucha, to przede wszystkim pewność miłości Jezusa, która nam daje siłę i chęci do pełnienia posługi w Kościele. Jeśli skrucha jest niepełna, to nie będziemy mieli siły do zaangażowania się i wypełnienia planów Bożych.

Niewiara w realną obecność Jezusa.

Jeden z uczniów, Tomasz nie był w stanie uwierzyć w to, że Jezus rzeczywiście ukazał się żywy i prawdziwy po Zmartwychwstaniu. Swoje wątpliwości i sceptycyzm wyrażał głośno, twierdząc, że tylko wtedy uwierzy, jeśli bezpośrednio, osobiście sprawdzi prawdziwość słów apostołów. Jezus spełnia te żądania. Ukazuje się Tomaszowi i prosi, aby sprawdził, dotknął Jego ciała i ran. Pan okazuje troskę o pogłębienie wiary Tomasza.

Jezusowi nie wystarcza wiara w to, że On jest. On chce, by wiara wynikała z osobistego spotkania, dającego pewność i przekonanie, że jest On realnie obecny tak, że można Go dotknąć. Miłosierdzie Boże naprawiające wszystko podejmuje działania do przekonania nas do wiary, że Jezus jest realnie i rzeczywiście obecny, tak, abyśmy byli tego pewni. Jeśli tego przekonania nie będzie, to wiara nasza będzie niepełna, częściowa, a nawet będziemy kuszeni niewiarą. Jezus wie, że potrzebujemy pewności wiary.

Brak wdzięczności.

Jezus umarł i zmartwychwstał, a dwóch uczniów przeraziło się tą wiadomością i zamiast dążyć do spotkania z Jezusem, smutni i zawiedzeni udają się w kierunku Emaus. Okazują niezdolność do zobaczenia Bożego działania i Jego logiki. Jezus wykazuje swoją inicjatywę i nie dopuszcza do tego, by się oddalili. Naprawia wszystko swoją miłością i przenikliwością, odkrywając logikę Boga, tłumacząc im Pisma, rozpalając ich entuzjazm w wyznawaniu wiary. Uczniowie, kiedy zrozumieją zamiary Boga, z radością i wdzięcznością wrócą do Jerozolimy, dając świadectwo swojego spotkania z Panem.

Wobec nas Jezus podejmuje działania, mające na celu wyjaśnienie nam logiki działania Boga, wyjaśnia nam Jego zamiary, abyśmy mogli okazać Mu wdzięczność za możliwość współuczestniczenia w Jego wielkim dziele. Brak wdzięczności ma destrukcyjny wpływ i zamyka nas na możliwość uczestniczenia w planach Bożych. Zamyka nas na przeżywanie jedności z Jezusem.

Smutek.

Święto Wniebowstąpienia Pana Jezusa przeżywaliśmy w ostatnią niedzielę. To wydarzenie jest też naznaczone Jego miłosierdziem, które wszystko naprawia. W liturgii Słowa tego dnia śpiewaliśmy Psalm 47, któremu towarzyszył refren: „Pan wśród radości wstępuje do nieba”. W Ewangelii (24, 46-53) św. Łukasz zapisał, że „W Betanii Jezus podniósł ręce, aby błogosławić (uczniów). A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga”. Apostołowie wrócili z wielką radością, ponieważ zobaczyli otwarte niebo. Męczennik Szczepan przed swoją śmiercią widział również otwarte niebo i Jezusa siedzącego po prawicy Boga.

Otwarte niebo jest dziełem Miłosierdzia Bożego. Jezus w niebie jest szczególnie blisko nas i nic Go nie zatrzymuje, aby tak było. W każdej chwili naszego życia możemy być blisko Niego. Jezus jest blisko nas pozostających tutaj na ziemi. „Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20b). Świadomość, że niebo zostało otwarte i że Jezus jest blisko budzi radość.

Odkrycie źródła życia.

Jezus wielokrotnie obiecywał zesłanie Ducha Świętego. I uczniowie otrzymali obiecaną „moc z wysoka”. Zesłanie Ducha Świętego, to przeniesienie źródła życia na tego, który tę moc otrzymuje. Źródło życia zostaje zaszczepione człowiekowi. Odtąd człowiek nie musi szukać daleko, poza sobą mocy uzdrawiającego działania Bożego. Ten ogień zostaje dany człowiekowi. Apostołowie nie musieli jeździć do innych miast, by się umocnić, czy odnowić. Mogli odtąd sami nieść ogień miłości Bożej, zapalać innych, mogli oglądać moc Boga i Jego dzieła. W nich zostało zaszczepione źródło prawdy i nadziei, źródło miłości, która wszystko naprawia.

My też nie musimy biegać, szukać. Został nam dany Duch Święty i otrzymaliśmy Jego dary. Możemy być źródłem Bożej mocy, które w nas istnieje z miłosierdzia Jezusa.

Kończący się okres wielkanocny przyjmijmy jako Boży dar odkrywania działania Jezusa, który chce wszystko naprawić, abyśmy mogli z Nim się zjednoczyć.

Tekst nie autoryzowany. Zapisany na podstawie własnych notatek E. Myśliwiec