Maksymalizm i hojność. Konf. 26.04.2016

Konferencja ks Andrzeja Kopczyńskiego

Zacisze, 26 kwietnia 2016

http://www.jezuschrystus.net/misc/obrazy/jezus/przypowiesc-o-siewcy.jpg

W życiu duchowym człowieka można zauważyć skłonność do powracania do starego życia, starych przyzwyczajeń, nawyków. Można odejść od Pana Boga nie tylko w sposób spektakularny, demonstracyjny i widoczny dla wszystkich. Odejść od Pana Boga można w sposób mało widoczny dla innych, a nawet dla siebie. Ks. Tadeusz Dajczer w „Rozważaniach o wierze” pisze, że można odejść w minimalizm. Można zachować przyzwoitość, pozory, spełniać praktyki religijne, przystępować do sakramentów, jeszcze się modlić, ale już zaczyna się „odpływanie w letniość”.

Podobną tendencję do minimalizmu prezentowali apostołowie po śmierci i zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Choć przeżyli przy Nim kilka fascynujących lat, choć zobaczyli Go zmartwychwstałego w Wieczerniku, to po kilku dniach powracają nad Jezioro Genezaret, aby łowić ryby. Powracają do starego życia, jakby nic się nie stało, jakby nie spotkali Boga.

Człowiek minimalistyczny może unikać ciężkich grzechów z powodu własnej pychy lub by nie mówiono o nim źle, albo się to mu zwyczajnie nie opłaca. Człowiek minimalista nie unika grzechów z powodu miłości do Boga, ani by wyrazić wdzięczność za Jego dobroć, ale z powodów egoistycznych, by nie wypaść źle w oczach swoich i innych ludzi.

Ks. Tadeusz Dajczer w „Rozważaniach o wierze” pisze, że człowiek żyjący duchem ewanelicznym to maksymalista w myślach, w działaniu, w zamiarach, w gorliwości, w życiu modlitewnym, w relacjach z innymi. Minimalista prezentuje jakąś formę niewierności, odejścia czy zdrady własnego Boga.

W Adhordacji Apostolskiej „Amoris Laetitia” papież Franciszek pisze o hojności. Można powiedzieć, że maksymalizm to hojność. Trzeba być hojnym, bo tyle otrzymaliśmy od Pana. Jezus oddał hojnie swoje życie za nasze zbawienia, umarł i zmartwychwstał, hojnie też udziela swoich łask, nie męczy się w przebaczaniu, ani podnoszeniu nas na duchu, hojnie udziela nam swojego Ducha Świętego. W porównaniu do hojności Jezusa jesteśmy nie tylko minimalistami, ale sknerami, skupionymi na sobie.

Powinniśmy być hojni w dawaniu swojego czasu Bogu, a okazujemy się sknerami na modlitwie. Na hojność Boga odpowiedamy w sposób minimalny, jak sknera, żałujący każdego grosza, czasu, poświęcenia, zaangażowania, ofiarności. „Kto skąpo sieje, ten skąpo zbiera”. (2Kor 9, 6)

Mała Tereska z Lisieux była osobą pokorną i skromną, ale w pragnieniach i w życiu była hojna, sięgała wysoko, była szalona w zaufaniu Panu Bogu. Na zewnątrz była skromnym ptaszkiem, ale wewnętrznie była orłem.

Podobnie Maryja działała bez kompleksów, nie wahała się zaufać Bogu. Nie miała wątpliwości, że On jest dobry. Do sług w Kanie Galilejskiej powiedziała: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. (J 2, 5) Ona hojnie rozdaje łaski, bo tak chce Bóg. Zadajmy sobie pytanie, czy nie popadamy w minimalizm?

Pewien ojciec, zawodowy żołnierz miał 18 – letniago syna, z którym miał słaby relacje. Między nimi panował dystans i rezerwa. Syn zwracał się do niego bezosobowo, nie wymawiając słowa – tato. W Roku Miłosierdzia ojciec postanowił nawiązać kontakt z synem. Zmienił pracę, starał się być blisko syna, nawet odwoził go do szkoły samochodem. Po kilku miesiącach syn po raz pierwszy powiedział do niego – tatusiu. Po ludzku myśląc, nie powinien nawiązać kontaktu z dzieckiem, zbyt wiele było zaniedbań narosłych przez lata, ale wiara, zaufanie, modlitwa i cierpliwe staranie się o nawiązanie więzi, przyniosło efekt. Ojciec był hojny w swoich staraniach i walce o miłość syna.

W wierze i zaufaniu Bogu nie można być skąpcem. Zawsze mamy dostęp do miłosierdzia Jezusa i do Jego łask. Nawet w pragnieniach jesteśmy minimalistyczni. Jezus skarżył się św. Faustynie, że tak mało dusz przychodzi do Niego i nie ma komu udzielać swoich łask. Chce okazać ludziom swoją hojność, a ludzie są obojętni. Człowiek minimalistyczny to sknera, który nie daje z hojnością, ale też nie pragnie, ani nie chce przyjąć niczego od Jezusa. Zaufanie Bogu – to hojny gest miłości do Niego. Jeśli zrezygnujemy z hojności i z maksymalizmu, to w szybkim tempie staniemy się starymi duchowo ludźmi.

Niech Matka Boża, zawsze hojna w rozdawaniu łask, wyprasza nam maksymalizm wiary i miłości. Rok Miłosierdzia jest czasem szczególnej hojności Boga. Nie zmarnujmy tego czasu i Bożych darów.

Tekst nie autoryzowany. Zapisany na podstawie własnych notatek E. Myśliwiec