Archiwum

Miejsce Maryi po zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Konf. 3.04.2018

Zacisze, 3 kwietnia 2018

Konferencja ks. Adama Kurowskiego

Podobny obraz

Obecnie przeżywamy szczególną radość Kościoła związaną ze zmartwychwstaniem Pana Jezusa i objawieniem się Jego miłości. Na krzyżu umierający Syn Boży oddał ucznia Jana swojej Matce, a Matkę powierzył Janowi. Miało to miejsce w sytuacji skrajnej bezradności ucznia.

Podobne wydarzenie miało miejsce w życiu Maryi ponad 30 lat wcześniej, kiedy św. Józef przyjął Ją pod swój dach, kiedy była w stanie błogosławionym. Możemy po ludzku rozważać wahanie i rozterki św. Józefa, który na początku podjął błędną decyzję, ale dzięki interwencji Bożej został z niej wybawiony, by ostatecznie wziąć Maryję do siebie.

Jezus po zmartwychwstaniu przez 40 dni ukazywał się swoim apostołom i innym osobom. Jednak Ewangelie nie wspominają, o tym, czy Jezus ukazał się swojej Matce, Maryi. Dlaczego brakuje opisu spotkania Zmartwychwstałego Syna z Matką? Maryja była obecna przy Jezusie w czasie kiedy On był najbardziej bezbronny, opuszczony i słaby. Była blisko św. Józefa, kiedy podejmował najważniejszą decyzję swojego życia. To pokazuje, że Maryja jest zawsze blisko tej osoby, która jest w stanie osłabienia.

Przy kim była Maryja w okresie zmartwychwstania? Wszyscy apostołowie byli w niezręcznym, a nawet w skrajnie niekomfortowym położeniu. Z jednej strony się cieszyli, a z drugiej niedowierzali. Nie wiedzieli, jak mają się zachować. Mimo zapowiedzi Jezusa informacja o Jego zmartwychwstaniu zaskoczyła ich. Kobiety biegają i mówią o niezwykłch spotkaniach z Jezusem. Zmartwychwstały Mistrz przychodzi do nich, ale im to nie wystarcza. Potrzebują z Nim częstych spotkań. Po wniebowstąpieniu Jezusa Maryja jest obecna w Wieczerniku na modlitwie z apostołami. Zastanawiące jest, że nie ma opisu spotkań Jezusa ze swymi prześladowcami, oskarżycielami i zabójcami, czyli np. z arcykapłanami, Piłatem czy żołnierzami wykonującymi wyrok śmierci i strażnikami grobu.

Matka Boża jest blisko tych, co szczególnie potrzebują pomocy. Przeżywając Święta Zmartwychwstania słyszymy słowa: To jest Pan! A my czasem nie wiemy, czy się cieszyć, czy wzruszać ramionami. Byliśmy na wielu rekolekcjach, które były dla nas wielkim przeżyciem. Byliśmy zachwyceni usłyszanymi treściami. Modlitwa poruszyła nasze serca tak, że byliśmy w stanie zmienić swoje życie, podjąć ważne decyzje. Kiedy jednak przychodzą trudne sytuacje, czasem mały epizod i przychodzi załamanie, jak byśmy nic wcześniej nie doświadczyli, nie przeżyli dotknięcia Bożej miłości, jakbyśmy wcześniej nie przeżyli spotkania z Panem.

Takie sytuacje są naznaczone szczególną obecnością Matki Bożej. Właśnie wtedy mamy Ją przyjąć. Kiedy jesteśmy bezradni, przejęci do głębi serca wydarzeniami, które nas przerastają, to tym przejętym sercem zwracajmy się do Matki Bożej. Ona jest blisko tych, co doświadczają swojej bezradności.

Trudne sytuacje nie są po to, by nas wystawić na próbę, wystraszyć, pokazać naszą słabość, ale po to, abyśmy mogli autentycznie przyjmować życie Boże i odkrywać obecność Matki Bożej. Przez Nią Bóg chce nam się udzielać i chce, byśmy doświadczali Jej bliskości. Maryja była bliska Jezusowi i nam chce być bliska.

Kiedy jesteśmy czymś poruszeni, przejęci, osłabieni, bezradni to znaczy, że jest to idealny moment do przyjmowania życia Bożego, które nam Bóg chce udzielać. Nawet jeśli te sytuacje są skrajnie trudne, to są nam koniecznie potrzebne do zbawienia. Są niezwykłą pomocą byśmy autentycznie zwracali się do Matki Bożej i przyjmowali Boże życie. W życiu Bożym nie chodzi o to, byśmy stawali się bardziej porządnymi i grzecznymi ludźmi na zewnątrz, ale byśmy wewnętrznie się przemieniali i otwierali na Boga.